Wesele zorganizowane w jednym z lokali usługowych w Lublinie zakończyło się tragicznie. W wyniku bójki, która wniknęła pomiędzy dwoma mężczyznami, jeden z nich stracił życie. Sprawą zajmuje się policja i prokurator.
Do tragicznego zdarzenia doszło około godziny 20:40 w jednym z lokali usługowych w rejonie ulicy Krężnickiej w Lublinie. 30 gości bawiło się na przyjęciu weselnym. W pewnym momencie pomiędzy imprezowiczami wywiązała się kłótnia.
Wesele zakończyło się tragedią
Kilka osób wyszło przed budynek. To właśnie tam doszło do rękoczynów. 25-latek popchnął 50-latka, w wyniku czego ten przewrócił się i uderzył głową o betonową kostkę. Mężczyzna stracił przytomność i zaczął obficie krwawić.
Na miejsce wezwano karetkę pogotowia. Poszkodowany nie wykazywał żadnych funkcji życiowych. Ratownicy niezwłocznie przystąpili do resuscytacji krążeniowo-oddechowej. 50-latek został odtransportowany do szpitala, gdzie zmarł po dwóch godzinach walki.
Wesele zostało przerwane przez funkcjonariuszy organów ścigania. Agresywny 25-latek został zatrzymany. Noc spędził w policyjnym areszcie. Z uwagi na fakt, że znajdował się pod wpływem alkoholu, wszczęcie postępowania wyjaśniającego okazało się niemożliwe.
Z ustaleń portalu lublin112.pl wynika, że niemal wszyscy goście opuścili imprezę przed przybyciem mundurowych. Weselnicy uciekali w popłochu i odjeżdżali spod lokalu wezwanymi na miejsce taksówkami.
Kamil Karbowniczek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie w rozmowie z portalem przekazał, że na weselu pozostało zaledwie sześć osób – państwo młodzi oraz ich rodzice. Nie wyciągnięto wobec nich żadnych konsekwencji.
Mężczyzna po wytrzeźwieniu zostanie doprowadzany do prokuratury, gdzie odbędzie się jego przesłuchanie. Z nieoficjalnych ustaleń dziennikarzy wynika, że 25-latek to pan młody. Sprawa zostanie skierowana do sanepidu. Policjanci ustalili, że doszło do złamania zasad rygoru sanitarnego.
To niejedyna tragedia, do której doszło na weselu. Przed kilkoma miesiącami pisaliśmy o zbrodni w podwarszawskich Markach. Przyjęcie zakończyło się wstrząsającą zbrodnią. Karolina Dz., która tego dnia pełniła funkcję świadkowej, zabiła swojego partnera. Sprawą zajmuje się już Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga.
Zły humor świadkowej dawał się we znaki wszystkim biesiadnikom. Powodem jej zdenerwowania miało być zachowanie 48-letniego partnera, który rozmawiał z inną kobietą. Sytuacja między parą była tak napięta, że druhna została wyproszona z uroczystości. Gdy mężczyzna spał, Karolina Dz. wbiła w jego serce nóż.
Źródło: pikio.pl