Emeryci i renciści z niepokojem wypatrują marcowej waloryzacji świadczeń. Boją się, że te podwyżki nie pokryją wyższych rachunków i wydatków.
W środę związkowcy z Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych będą rozmawiać o podwójnej waloryzacji rent i emerytur rozmawiać z minister Marleną Maląg.
– „Biorąc pod uwagę prognozowaną, bardzo wysoką inflację, jedna waloryzacja świadczeń to może być za mało” – mówi „Faktowi” Andrzej Radzikowski, szef OPZZ.
Prezes NBP Adam Glapiński mówi, że wzrost cen w pierwszej połowie 2022 roku może wynieść nawet 8%, mimo wprowadzenia rządowych tarcz antydrożyźnianych.
– „To może spowodować zubożenie emerytów i rencistów” – podkreśla szef OPZZ.
Związkowcy postulują więc, aby oprócz marcowych podwyżek rząd, jeszcze raz, np. we wrześniu przeprowadził waloryzację rent i emerytur. Twierdzą, że jest to lepsze rozwiązanie, niż np. „czternastki”. Waloryzacja na stałe podniesie emerytury i renty. Koszt takiego działania przy 5% waloryzacji to ok. 12 mld zł. O podwójną waloryzację apelują też eksperci.
– „Dotychczasowy mechanizm był adekwatny do czasów niskiej inflacji. Należy wprowadzić waloryzację wrześniową jako odpowiedź na tak znaczący wzrost cen” – mówi „Faktowi” dr Antoni Kolek z Instytutu Emerytalnego.
Taki przepis obowiązywał w polskim prawie w przeszłości. Zakładał, że gdy inflacja wyniesie więcej niż 5%, rząd powinien drugi raz podnieść renty i emerytury o wskaźnik wzrostu cen między styczniem a czerwcem.
Dziennikarze „Faktu” zapytali minister rodziny o to, czy rząd zakłada wprowadzenie podwójnej waloryzacji.
– „Nie planujemy takiego rozwiązania, pamiętajmy jednak, że to właśnie my wprowadziliśmy trzynastą emeryturę, która jest gwarantowana ustawą i będzie wypłacana co roku” – mówiła Marlena Maląg.
Dodała też, że dochodzi do tego również emerytura bez podatku, którą wprowadza Polski Ład. Związkowcy i przede wszystkim emeryci liczą, że rząd zmieni jednak zdanie i dodatkową pomoc dla seniorów wprowadzi.
Źródło: twojenowinki.pl