Polska

Cypriankowi kończy się czas… Możemy uratować mu życie

Święta Bożego Narodzenia powinny być beztroskim czasem rodzinnego odpoczynku. Ale nie dla nich. Rodzice i rodzeństwo małego Cyprianka z Kwiatkowic (woj. dolnośląskie) coraz bardziej drżą o to, czy chłopczykowi będzie dane dorosnąć. Pani Marcelina staje na rzęsach, by uratować synka, ale nie jest to proste. „Ostatnio słyszę, że jest tych zbiórek sporo, więc z reguły nikomu nie pomagają. A tu nie chodzi o poprawienie bytu, tylko o życie!” – mówi nam zrozpaczona mama.

Dzięki zaangażowaniu wielu osób udało się zebrać 800 tysięcy zł. Zbiórka jednak stanęła w miejscu. Do końca pozostało pięć dni, a do zebrania ponad 300 tysięcy zł! Taka suma jest nieosiągalna dla rodziców maluszka. A tylko operacja w USA uratuje życie Cyprianka.

Cyprianka może zabić każdy płacz

O małym Cyprianie Malinowskim z Kwiatkowic pisaliśmy w październiku tego roku. Chłopczyk urodził się z rzadką wadą serca. Anomalia Ebsteina zdarza się u mniej niż 1% dzieci. Sytuacja dziecka jest krytyczna. Zabić może go każda silniejsza emocja, każdy wysiłek.

W zasadzie wszystko może sprawić, że jego stan dramatycznie się pogorszy. Jeszcze w szpitalu musiał być na lekach uspokajających, by nie zabiła go zwykła zmiana pieluchy. Jest nimi leczony do dziś, co nie pozostaje bez wpływu na rozwijający się organizm. Ale nie ma innego wyjścia.

Do tego dochodzi ryzyko udaru. Jeden udar Cyprianek już przeszedł, gdy miał 8 tygodni. Wszystko jest związane właśnie z tym że przez inną, skomplikowaną budowę jego serca krew nie płynie tak, jak powinna.

Cypriankowi kończy się czas…

Chłopczyka może uratować operacja w USA, gdzie specjaliści są w stanie nie tylko wykonać tak skomplikowany zabieg, ale także dać małemu pacjentowi odpowiednie wsparcie po operacji. Najgorsze jest to, że koszty związane z leczeniem są wysokie. To środki, których rodzina nie jest w stanie zdobyć sama, choć już starają się poruszyć niebo i ziemię.

Tymczasem czas ma tu ogromne znaczenie i powoli się kończy. Jeśli stan zdrowia Cypriana drastycznie się pogorszy, operacja nie będzie możliwa. Chłopiec nadal praktycznie nie rośnie. W wieku 15 miesięcy ma ok. 7 kg. A wada serduszka wciąż się pogłębia…

– Póki co nadal dzięki lekom trzyma się, ale miałam nadzieję, że choć do końca roku uda się ustalić jakiś termin operacji. Niestety musielibyśmy mieć większość kwoty uzbieranej, a do tego wciąż jeszcze brakuje — mówi Faktowi pani Marcelina, mama Cyprianka.

Dodaje, że wciąż próbuje przedostać się z informacją o zbiórce do lokalnych mediów, ale nieustannie odbija się od ściany.

– Ostatnio słyszę, że jest tych zbiórek sporo, więc z reguły chyba nikomu nie pomagają. A tu nie chodzi o poprawienie bytu, tylko o życie! Jedynie ta operacja może pozwolić mu żyć, a teraz obawiamy się każdego dnia. Ciężko nam, bo nawet Święta są dla nas czasem szukania pomocy – podsumowuje.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Sprawdź również

Close
Back to top button
Close