Polska

Ceny w Polsce rosną w zatrważającym tempie. Już niedługo za podstawowe produkty zapłacicie fortunę

Ceny w Polsce rosną w zastraszającym tempie. Robiąc podstawowe zakupy na obiad z portfela, wyciągniemy z naszego portfela o wiele więcej pieniędzy niż jeszcze roku temu. Trzeba być przygotowanym na to, że to nie koniec podwyżek – w przyszłym roku może być jeszcze gorzej.

Ceny w naszym kraju poszybowały w górę i zauważył to już dosłownie każdy. Popularne produkty zdrożały nawet o kilkadziesiąt groszy. To, co się dzieje aktualnie w Polsce to skutki inflacji. Płace stoją w miejscu, a ceny rosną – wiele osób szykuje się do intensywnego oszczędzania.

Inflacja w Polsce jedną z najwyższych w Europie

Jak podał Eurostat, ceny w Polsce wzrosły aż o 2,5% w porównaniu do zeszłego roku. To za dużo – średnia europejska inflacji wynosi 1,7%. Patrząc na mapę Europy i nanosząc na nią dane upublicznione przez Eurostat można zobaczyć, że niska inflacja utrzymuje się na zachodzie. Z kolei na wschodzie Europy inflacja przekracza wszelkie unijne średnie. Niechlubnym zwycięzcą jest Rumunia, w której współczynnik ten wyniósł 4,1%.

Inne kraje, w których utrzymuje się inflacja wyższa od tej w Polsce to Węgry, Słowacja, Łotwa, Holandia, Czechy i Bułgaria. Z kolei inflację w wysokości poniżej 1,7% utrzymują Francja, Belgia, Niemcy, Finlandia, Chorwacja, Hiszpania, Irlandia czy też Włochy. Z kolei w Portugalii wystąpiło zjawisko deflacji – ujemnej inflacji. Co jest powodem takich ogromnych wahań między zachodnią a wschodnią Europą? Głównie pogoda.

Ceny w Polsce mogą z powodzeniem wzrosnąć w przyszłym roku. Wielu zasmuci ta wiadomość

Ceny, które można było spotkać w sklepach, na targach i w warzywniakach były podyktowane wyższym popytem, a niską podażą. Rekordowe ceny czereśni, cebuli, malin lub fasoli były spowodowane przez susze oraz wiosenne wahania temperatur – przymrozki nie raz pozbawiły drzewa i krzewy pąków. W przyszłym roku może być jeszcze gorzej. Z powodu odmrożenia cen prądu, inflacja może wzrosnąć nawet do 4%. Niewykluczone, że sklepy zaczną podnosić ceny żywności, nie tylko świeżych warzyw i owoców, ale też chleba, napojów, przetworów, dżemów itd., aby tylko pokryć horrendalnie wysokie rachunki za prąd.

– Obecnie w całej Unii Europejskiej bardzo mocno rosną ceny żywności z uwagi na niekorzystne uwarunkowania atmosferyczne (m.in. susze) czy globalny spadek pogłowia świń związany z problemem Afrykańskiego Pomoru Świń w Chinach. W przypadku gospodarek Europy Środkowo-Wschodniej udział żywności w koszyku dóbr konsumenckich jest istotnie wyższy niż dla krajów zachodnich czy skandynawskich. Według Eurostat w Polsce wynosi on 18,1 proc., w Czechach czy Słowacji ok. 18,5 proc. Równolegle dla Francji czy Szwecji waha się blisko 15,5 proc., a dla Niemiec nieznacznie powyżej 11 proc.. W efekcie wysoka dynamika żywności ma w regionie Europy Środkowo-Wschodniej dużo większe przełożenie na finalną wartość wskaźnika zharmonizowany indeks cen konsumpcyjnych – tłumaczy zjawisko Jakub Rybacki, ekonomista ING Banku Śląskiego.

Źródło: pikio.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close