Polska

Bulwersujące sceny w Warszawie. Wpuścił kobietę do autobusu, by ją wyrzucić

Pani Magdalena myślała, że już nie zdąży na autobus. Kiedy dobiegła do pojazdu, drzwi się zamknęły. Kobieta nacisnęła guzik i już miała odchodzić, kiedy drzwi pojazdu się otworzyły. Pani Magdalena weszła do autobusu i wtedy – jak przyznała – została wystawiona na publiczne upokorzenie. Bulwersująca sytuację z warszawskiego autobusu opisała „Gazeta Wyborcza”.

Bulwersujące sceny w Warszawie. Wpuścił kobietę do autobusu, by ją wyrzucić

To było czwartkowe popołudnie, 9 maja, w Warszawie. – Biegnę na przystanek Metro Stadion Narodowy 02, autobus 125 już podjeżdża na przystanek. Biegnę od czoła, więc kierowca musi mnie widzieć – relacjonowała „Gazecie Wyborczej” pani Magdalena, mieszkanka stolicy. Kiedy wydaje się, że kobieta będzie musiała poczekać na kolejny autobus, drzwi pojazdu się otwierają. Pani Magdalena ze słuchawkami w uszach i z zamkniętym kubkiem kawy na wynos wchodzi do autobusu i wtedy zaczynają się dziać szokujące sceny.

– Widzę, że kierowca coś do mnie macha, wkurzony, jakby zaraz miała mu lecieć piana z ust – opowiadała dziennikarzom „Wyborczej” mieszkanka Warszawy. Kobieta zdejmuje słuchawki i słyszy w swoim kierunku niecenzuralne słowa. „Otworzyłem ci te drzwi tylko po to, żeby ci przekazać, że natychmiast masz wypier….ć z tego autobusu. Specjalnie je wcześniej zamknąłem. Nie znasz regulaminu? Nie wiesz, że do pojazdu nie można wchodzić z jedzeniem i napojami?” – usłyszała pani Magdalena od kierowcy.

Zszokowana rozmówczyni „Wyborczej” próbowała wytłumaczyć, że kubek z kawą jest zamknięty i nie będzie z niego pić, a poza tym jedzie tylko trzy przystanki. Z relacji kobiety wynika, że kierowca nie zmienił tonu, krzyczał i wymachiwał rękoma, że dalej nie pojedzie, jeśli pani Magdalena nie wysiądzie z autobusu. Kobieta wysiadła.

Skarga na zachowanie kierowcy i brak odpowiedzi

Pani Magdalena w rozmowie z dziennikarzami stołecznej gazety przyznała, że poczuła się upokorzona. – Wpuścił mnie do autobusu tylko po to, żeby wystawić na publiczne upokorzenie. Żeby na oczach wszystkich pasażerów mnie z niego wyrzucić. Poczułam się potraktowana jak śmieć, jak małolata, na której można się wyżyć – powiedziała.

Mieszkanka Warszawy złożyła oficjalną skargę na kierowcę do Miejskich Zakładów Autobusowych. Po dwóch tygodniach nie uzyskała odpowiedzi. O sprawę dotyczącą zachowania kierowcy postanowili zapytać dziennikarze „Wyborczej”. – Nie akceptujemy podobnych zachowań u motorniczych i kierowców warszawskiego transportu publicznego. Ale wyciąganie konsekwencji jest po stronie przewoźnika, my możemy jedynie przekazać skargę, prosić o potwierdzenie sytuacji i informację zwrotną – tłumaczył Tomasz Kunert, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego w Warszawie. W tym wypadku za tę sytuację odpowiadają Miejskie Zakłady Autobusowe, które są zobowiązane do przeprowadzenia szkoleń m.in. z obsługi pasażerów.

Z czym można wejść do autobusu?

Jak powiedział w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Tomasz Kunert, zgodnie z regulaminem kierowca może wyprosić pasażerka z kubkiem kawy, jeśli uzna, że „taki kubek może wyrządzić szkodę innym pasażerom poprzez zanieczyszczenie lub uszkodzenie ciała lub mienia, zanieczyścić pojazd”. – Kierowca odpowiada za pasażerów w trakcie jazdy. Gdyby było ostre hamowanie, wydarzył się wypadek, taki napój może się wylać, a jeśli jest gorący, może zrobić komuś krzywdę. Natomiast kierowca nie ma prawa odnosić się do pasażerów w ten sposób – dodał rzecznik warszawskiego ZTM.

Według przepisów obowiązujących w warszawskiej komunikacji pasażer może bezpłatnie przewozić bagaż i zwierzęta. Musi przy tym pamiętać, by bagaż nie utrudniał innym pasażerom przejścia, nie narażał ich na zabrudzenie oraz nie zagrażał ich bezpieczeństwu. Nie może też zasłaniać widoczności obsłudze pojazdu. W przypadku mniejszych zwierząt powinny być przewożone w koszach, klatkach lub skrzynkach. Psy powinny mieć założony kaganiec i być trzymane na smyczy. Co istotne, bagażu i zwierząt nie należy przewozić na siedzeniach.

A co z rowerem i wózkami? Można je przewozić w specjalnie do tego wyznaczonych miejscach. Należy dodać, że przed rowerzystą pierwszeństwo mają osoby poruszające się na wózku inwalidzkim oraz przewożone w wózkach dzieci. Przewóz rowerów powinien być wykorzystywanych w wyjątkowych sytuacjach takich jak awaria jednośladu lub załamanie pogody.

Transportem publicznym nie można przewozić przedmiotów, które mogą wyrządzić krzywdę pasażerom lub zanieczyścić ich mienie, a także uszkodzić lub zanieczyścić pojazd. Mowa tu m.in. o ostrych narzędziach, przedmiotach o ostrych krawędziach, niezabezpieczonych pojemników z farbami, chemikaliami. Zakaz obejmuje również przedmioty zapalne, łatwopalne, wybuchowe, cuchnące oraz inne materiały niebezpieczne.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Sprawdź również

Close
Back to top button
Close