Polska

Bimba wróciła do swojej pani po dwóch latach tułaczki

Ta historia wzrusza do łez. Wierna psina po tułaczce wróciła do swej pani. – To jest jak sen, nie mogę jeszcze w to wszystko uwierzyć – mówi Jolanta Glinka-Kalisz (47l.) z Niewiesza pod Gliwicami. Straciła już nadzieję, że kiedykolwiek odnajdzie ukochaną Bimbę (16l.) . A jednak zdarzył się cud.

Bimba wróciła do swojej pani po dwóch latach tułaczki

Bimba zaginęła 6 stycznia 2020 roku. Biegała jak zwykle wokół domu. Ktoś strzelił z petardy. To wystarczyło, by doszło do tragedii. Gdy gospodarze wrócili do domu, Bimby nie było. Uciekła przerażona w siną dal. Pani Jolanta szukała wiernej towarzyszki, jednak z każdym rokiem nadzieja gasła. Trudno jej było pogodzić się z utratą ukochanej psinki. Tymczasem po dwóch latach niespodziewanie los uśmiechnął się do niej i jej Bimby.

Patrzyła jak na obcych

– 14 stycznia tego roku dzieci sąsiadów zobaczyły post na stronie facebookowej schroniska w Gliwicach – wspomina pani Jolanta. Pojawiła się informacja ze zdjęciem o przestraszonej psiej staruszce, która została znaleziona na ulicach Gliwic. Pierwsze spojrzenie i od razu dzieci sąsiadów wiedziały, że to Bimba. Potem nie było już czasu na zastanawianie się. Pani Jolanta natychmiast pojawiła się w schronisku.

– Patrzyła na nas jak na obcych ludzi. Podeszła do nas nieśmiało, dała się pogłaskać – wspomina pani Jolanta. Bimba na brzuszku miała charakterystyczny bąbelek. Był. Lekko utykała, bo miała wypadek za młodych lat. – Tak, to była ona – z każdą minutą pani Jolanta utwierdzała się w przekonaniu, że odnalazła swą psinkę.

Wszystko sobie przypomniała

Gdy wracała z Bimbą do domu, suczka instynktownie prowadziła panią Jolantę , idealnie skręciła tak jak zawsze do domu. Zeskoczyła tak jak zwykle ze stopnia przekraczając próg. A potem radości było co niemiara. Bimba znowu jest u siebie w domu. Spaceruje z ogonem podniesionym do góry, wyleguje się jak królowa na kanapie. Tylko pani jej nie opuszcza nawet na krok. – Co się z nią działo nie wiadomo? Być może jacyś ludzie przygarnęli ją. Z wędrówki powróciła bowiem bez znaczka z numerem telefonu i bez obroży. A potem może znowu uciekła, bo czegoś się przestraszyła. . Tylko ona jedna wie, co się z nią działo. Jednak historię zostawi dla siebie – dodaje pani Jolanta.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Sprawdź również

Close
Back to top button
Close