Polska

„Będzie jak z Igorem”. Kolejna śmierć po interwencji policji we Wrocławiu.

Kolejna interwencja policji zakończyła się śmiercią młodego mężczyzny. Do tragicznego zdarzenia doszło w niedzielę na ul. Grabiszyńskiej we Wrocławiu. Mężczyzna zmarł po interwencji policji.

Jak ustalił Onet gdy ok. 30-letni mężczyzna próbował włamać się do samochodu, został obywatelsko zatrzymany przez trzech mężczyzn, którzy wezwali policję.

– „Zatrzymany leżał na plecach. Mężczyźni, którzy go przetrzymywali, nic mu nie robili, nie wykręcali rąk, nie bili, nie szarpali” – mówi Onetowi Anna Trojanowska, świadek zdarzenia.

Jak mówiła, przyjechali ratownicy medyczni, jednak nie udzieli mu pomocy. Stali dalej podczas interwencji. Interwencje podjęło dwóch policjantów.

– „Przewrócili go na brzuch, zaczęli przeszukiwać, słychać było, jak pytali go o imię. Jego odpowiedź była niezrozumiała” – stwierdziła Anna.

– „W mojej ocenie zatrzymany mężczyzna nie był agresywny, próbował się tylko wyswobodzić” – dodaje. Kiedy jeden z funkcjonariuszy zaczął przyciskać kolanem plecy leżącego mężczyzny, pani Anna podeszła do ratowników i dwa razy pytała czy jest to odpowiednie zachowanie. Mówili, że jest to poprawna interwencja.

– „Cała ta sytuacja, od kiedy policjanci zaczęli go przytrzymywać aż do momentu, gdy medycy zainterweniowali, trwała kilka minut” – wytłumaczyła.

– „Wtedy jeden z ratowników prawdopodobnie podłączył mu do palca pulsoksymetr. A po chwili zaczęła się reanimacja” – jednak mężczyzna zmarł w drodze do szpitala.

W ostatnią niedzielę, jak tylko zaczęła się reanimacja, jeden z policjantów, który wcześniej trzymał mężczyznę za ręce, miał powiedzieć: „No to będzie jak z Igorem”. Jak można tak powiedzieć w takiej sytuacji? Nie wiemy.

Źródło: twojenowinki.pl

Powiązane artykuły

Sprawdź również

Close
Back to top button
Close