Cztery dni przed końcem zbiórka w Polsce na tureckiego drona Bayraktar dla ukraińskiej armii osiągnęła swój cel. Zebrano już ponad 22,5 mln złotych.
Przypomnijmy, zbiórka założona przez Sławomira Sierakowskiego jest największą w historii portalu zrzutka.pl. W trzy tygodnie udało się zebrać potrzebną kwotę na zakup drona Bayraktar dla ukraińskiej armii. – Akcja zaczęła rosnąć tak naprawdę dzięki zwykłym Polakom, którzy wpłacają bardzo różne kwoty, choćby po dziesięć albo kilkadziesiąt złotych. Kopa ruskim chcą dać zwykli ludzie po tym, co zobaczyli w Mariupolu, Buczy, po tych gwałtach na kobietach – mówił w rozmowie z Gazeta.pl Sierakowski.
– Nasza akcja zbiega się w czasie z wyrzuceniem Rosjan z Wyspy Węży [koniec czerwca – red.]. To się stało między innymi dzięki Bayraktarom. One są symbolem tej wojny i nadal są niezwykle ważne dla ukraińskiej armii, a kończą się – podkreślał.
Drony Bayraktar (i nie tylko) w służbie ukraińskiej armii
Wojna trwa już pięć miesięcy – Ukraina wciąż potrzebuje sprzętu, aby móc bronić się przed napaścią Rosji. Bayraktar TB2 to bezzałogowy dron o wadze 650 kilogramów, długości 6 metrów i 12-metrowej rozpiętości skrzydeł. Sprzęt ten jest w stanie pozostawać w powietrzu bez przerwy przez 24 godziny na wysokości nawet ponad 8 tys. metrów. Jest zdolny przenosić rakiety przeciwpancerne, a także posiada nowoczesny system obserwacyjno-rozpoznawczy.
Drony bojowe były używane przeciwko Rosjanom w Syrii oraz Libii. Sprawdziły się również w trwającej wojnie w Ukrainie, gdzie pomogły m.in. zniszczyć rosyjskie łodzie szturmowe typu Raptor i system rakietowy BUK. Ukraińcy kupili ponad 20 takich dronów przed rosyjską inwazją, a kolejne 16 zamówili w styczniu i otrzymywali w marcu.
W maju Litwini zorganizowali zbiórkę na drona bojowego dla Ukrainy i w zaledwie kilka dni udało im się zebrać całą kwotę 5 mln euro. Akcja miała jednak zaskakujący finał – kiedy litewski minister obrony przyjechał do Turcji, aby dopiąć formalności w tej sprawie, firma Bayraktar oznajmiła, że drona Ukrainie przekaże za darmo.
Źródło: gazeta.pl