Emerytura to świadczenie, które przysługuje osobom w wieku emerytalnym, które były aktywne zawodowo i opłacały składkę ZUS. Okazuje się, że specjaliści nie mają dobrych wiadomości dla przyszłych emerytów. Wielu z nich bedzie musiało pogodzić się z bardzo skromną kwotą otrzymywanego świadczenia.
Specjaliści przekazali złe wiadomości dla osób, które dopiero w przyszłości będą pobierać świadczenie emerytalne. Ich emerytura może być znacznie niższa, niż sądzą. Niestety, wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy.
Emerytura powinna powinna pokrywać koszty życia każdego seniora
Firma Indicator, przeprowadziła badania wśród przyszłych emerytów. Zapytano Polaków o to, czy uważają, że świadczenia z ZUS jakie dostaną po przejściu w zawodowy spoczynek będą wystarczające, aby pokryć koszty ich życia.
Tylko 3 proc., badanych uważa, że wypłacana im emerytura zdecydowanie nie wystarczy, a 52 proc. uważa, że „raczej nie”. Z kolei 26 proc. ankietowanych odpowiedziało „tak” lub „raczej tak” ), a 19 proc. wskazało odpowiedź „trudno powiedzieć” ponieważ ma w tej sprawie zdania lub odpowiedniej wiedzy.
Poważna dyskusja na temat niskich emerytur, których w przyszłości może spodziewać się wielu Polaków, rozpoczęła się dopiero 20 lat po wprowadzeniu reformy emerytalnej, przy okazji wprowadzania PPK czyli Pracowniczych Planów Kapitałowych.
Nowy system emerytalny wdrożono w 1999 roku i opiera się on o zasadę uzależnienia wysokości przyszłych emerytur od składek wpłaconych do ZUS. Niestety osoby, które pracę zawodową rozpoczęły po tej dacie i nie mają wkładu ze starego systemu, czyli tzw. kapitału początkowego, stracą na tym najwięcej.
Jak tłumaczy na łamach portalu biznes.interia.pl Łukasz Kozłowski, ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich, najniższe emerytury mogą dostawać m.in. kobiety, które zdecydują się na zakończenie aktywności zawodowej tuż po osiągnięciu wieku ustawowego, ponieważ zwykle mają one średnio niższe zarobki i dłuższe przerwy w aktywności zawodowej.
Z niskimi kwotami świadczenia emerytalnego liczyć muszą się również osoby poniżej 40. roku życia, jeśli sporą część swojego życia zawodowego przepracowały na umowach cywilno-prawnych, które są nisko oskładkowane. Niskich emerytur mogą obawiać się również, ponieważ zwykle płacą oni tylko „minimalny” ZUS.
– Niestety występuje tu paradoks i sprzeczność. Z jednej strony coraz więcej osób wie, że emerytury jakie będą pobierać za 20-30 lat będą zbyt niskie dla utrzymania wystarczającego poziomu życia i potrzeba dodatkowych źródeł. Z drugiej, mamy małą popularność takich produktów emerytalnych jak IKZE czy IKE oraz niską partycypację w PPK, zwłaszcza w małych i średnich firmach – mówił Łukasz Kozłowski, cytowany przez portal biznes.interia.pl.
– W przypadku PPK w zasadzie nie trzeba żadnego wysiłku, bo jest automatyczny zapis – po roku stopa zwrotu dla pracowników wyniosła 120 proc., a mimo tego większość pracowników z tego nie skorzystała – dodał.
Źródło: pikio.pl