8-letni Tymek walczy z potwornym nowotworem. Z pomocą idzie mu najmłodszy brat Ignaś

Gdy wydawało się, że po długiej walce z neuroblastomą, złośliwym nowotworem, z 8-letnim Tymkiem jest już wszystko w porządku, przed świętami Bożego Narodzenia nastąpił nawrót choroby. Tym razem rak zawzięcie trzyma się chłopca, nie odpuszczając nawet po zastosowaniu silniejszej chemii. Z pomocą Tymkowi idzie jego najmłodszy brat, niespełna 2-letni Ignaś. Mały bohater oddał swój szpik, by ratować życie Tymka.

Rodzice Tymka usłyszeli okrutną diagnozę w Wielkanoc 2017 r., gdy chłopiec od dłuższego czasu uskarżał się na bóle brzuszka, a potem także bóle serca. Neuroblastoma. To brzmiało jak wyrok. Specjalistyczne badania wykazały, że 5-letni wówczas Tymek ma w klatce piersiowej guza wielkości grejpfruta i przerzuty do kości i węzłów chłonnych.

Czasu na ratunek było niewiele. Szansą było podanie Tymkowi przeciwciał, jednak koszt nierefundowanej terapii w szpitalu w Krakowie był zabójczy – ponad milion złotych. Stał się jednak cud i dzięki pomocy internautów już w marcu 2018 r. udało się przeprowadzić terapię.

Potwór powrócił

Po wielu miesiącach walki rodzice chłopca mogli wreszcie odetchnąć z ulgą. Cierpienie Tymka się skończyło, choć co kilka miesięcy miał wykonywane badania kontrolne. Wyniki przez długi czas były bardzo dobre. Aż do sierpnia ubiegłego roku. Wówczas okazało się, że nastąpiła remisja choroby. Nowy guz zaczął rosnąć w miejscu poprzedniego, pojawiły się też przerzuty. Kolejne chemioterapie nie przynosiły efektu. Powróciły bóle rączek i nóżek. Tymek bardzo cierpiał, ostatnią Gwiazdkę spędził na szpitalnym oddziale onkologicznym. Wdrożono jeszcze silniejszą chemię.

6 stycznia mama chłopca przekazała, że szczęśliwy Tymek po miesiącu spędzonym w szpitalu wrócił wreszcie do domu. Okazało się, że konieczne będzie przeszczepienie chłopcu szpiku. Idealnie dopasowanym dawcą okazał się być najmłodszy brat Tymka, niespełna dwuletni Ignaś, który na świat przyszedł, gdy Tymek po raz pierwszy pokonał chorobę.

– Teraz zaczynamy powoli przygotowywać najmłodszego – który będzie dawcą – do przeszczepu komórek macierzystych. Szpik bowiem musi być zabezpieczony przed terapią MIBG w Gliwicach. Zaczyna się powoli dość intensywny czas dla nas, dużo hospitalizacji. Ale raz przetrwaliśmy, damy radę i drugi – napisała pani Teresa w mediach społecznościowych.

Najmłodszy brat pomoże Tymkowi?

To właśnie dziś mały bohater trafił na blok operacyjny, gdzie pobrano mu szpik. Na szczęście wszystko przebiegło sprawnie i bez powikłań.

– Ignaś. Drugi bohater. Najmłodszy brat Tymka. Już za chwilę wjedzie na blok operacyjny w celu oddania szpiku dla starszego brata. 100% zgodności genetycznej pozwoliła, by to właśnie on był dawcą. Prosimy o modlitwę, żeby poszło sprawnie oraz bez komplikacji – pisała rano mama chłopców. Po południu przekazała już natomiast dobre wieści.

Pobranie szpiku od Ignasia odbyło się bez powikłań. Niestety przez kilka godzin po zabiegu był bardzo rozdrażniony i dużo płakał. Musiał mieć również przetoczoną krew. W tej chwili zasypia. Tymek natomiast został właśnie przyjęty w klinice w Gliwicach, na terapię MIBG. Jutro będzie miał podane izotopy; powinny rozprawić się z przerzutami w kościach, które są niestety dość rozległe. Mamy nadzieję, że to już powoli koniec walki – napisała pani Teresa.

Teraz pozostaje mocno trzymać kciuki, by Tymek szybko wrócił do zdrowia. W domu czekają w końcu na niego stęsknieni bracia i rodzice.

Źródło: fakt.pl