Niemal rok temu 23-letniej Marcie Gaik z Bydgoszczy (woj. kujawsko-pomorskie) udało się zebrać 300 tys. zł na leczenie w Mayo Clinic w Stanach Zjednoczonych. Wydawało się, że wreszcie jej trzyletni koszmar się zakończy i będzie mogła zacząć normalnie żyć. Los zadecydował inaczej. Kobieta otrzymała kosztorys rocznej, niezwykle kosztownej rehabilitacji, która czeka ją po powrocie z USA. Okazało się, że Gaik potrzebuje kolejnych 200 tys. zł! Zbiórka już ruszyła.
– Moje życie stało się koszmarem, z którego chciałabym się w końcu obudzić. Mam 23 lata i nie jestem w stanie się ruszać, nie czuję swojego ciała. A przecież jeszcze niedawno żyłam normalnie – zwierzyła się Marta Gaik na siepomaga.pl.
Bydgoszczanka choruje od trzech lat. – Chciałam iść na studia – na weterynarię. Niestety, lawina nieszczęść wywróciła wszystko do góry nogami. W innym szpitalu stwierdzono poważne uszkodzenie układu nerwowego. Diagnoza: Zespół Guillain-Barre oraz porażenie wiotkie kończyn górnych i dolnych. Zastosowano leczenie, które niewiele dało. Później kolejne – plazmoferezy, po których poprawa jest niewielka (…) W Polsce wszystkie metody się wyczerpały. Lekarze nie byli w stanie pomóc, rozłożyli ręce i wypisali mnie do domu. Załamałam się. Moja nadzieja wróciła dopiero wtedy, gdy dowiedziałam się o Mayo Clinic w USA – opowiedziała w rozmowie z „Gazetą Pomorską” Marta Gaik.
Rok temu ruszyła pierwsza zbiórka i cel został osiągnięty. Udało się zebrać 300 tys. złotych. – Na początku roku wspaniali ludzie sprawili, że będę mogła rozpocząć leczenie w Mayo Clinic w USA – miejscu, które specjalizuje się w takich przypadkach jak mój. Kiedy pasek na zbiórce zazielenił się, płakałam ze szczęścia. Niestety wiem, że po leczeniu w Stanach Zjednoczonych konieczna będzie długa rehabilitacja, bym mogła wreszcie odzyskać sprawność – zauważyła Gaik.
Problem w tym, że wyjazd i leczenie w USA to nie wszystko. Potrzeba jeszcze więcej pieniędzy…
Zawsze byłam waleczna, umiałam o siebie zawalczyć i gdy bardzo czegoś pragnęłam to dążyłam do tego tak długo aż to…
Опубликовано Marta Gaik Пятница, 22 января 2021 г.
23-latka z Bydgoszczy nie składa jednak broni. „Chociaż staram się uśmiechać, żyć, czuję wielki smutek, żal, pustkę. Zawsze byłam osobą, której wszędzie było pełno. Z głową pełną pomysłów. Marzyłam o skończeniu weterynarii. A teraz nie mogę wykonać nawet podstawowych czynności: samodzielnie się napić, zjeść czy obrócić w łóżku albo zgiąć nogi. Nie chcę, żebyście mi współczuli. Potrzebuję, abyście mnie wsparli. Odzywajcie się częściej, powiedzcie miłe słowo – to dużo dla mnie znaczy i bardzo mi pomoże” – zaapelowała Gaik w mediach społecznościowych.
Martą Gaik opiekuje się mama, która musi być przy niej cały czas. Kobiety utrzymują się z renty i świadczeń. Ale na kosztowne leczenie to nie wystarcza. Stąd pomysł, by założyć kolejną zbiórkę. Tym razem obie proszą o 200 tys. zł.
– Teraz już wiem, że po leczeniu w Stanach Zjednoczonych konieczna będzie długa rehabilitacja, bym mogła wreszcie odzyskać sprawność (…) Bardzo trudno jest prosić o pomoc kolejny raz, ale nie mogę przestać walczyć o siebie. Jeśli się poddam, stracę wszystko – dodała Marta Gaik.
Więcej o zbiórce czytaj TUTAJ.
Źródło: fakt.pl