Tragedia na torze motocrossowym w Lipnie wydarzyła się w sobotę, 24.04.2021 r. 15-latka, która zginęła podczas treningu to Maja z Gdyni. Młoda riderka w pewnym momencie straciła panowanie nad motorem i przewróciła się. Dziewczyna zginęła na miejscu. Jej nagła śmierć to ogromny wstrząs dla rodziny i całego środowiska motocrossowego. Dziś (25.04) rano klub, w którym trenowała zamieścił w mediach społecznościowych pożegnanie.
Wypadek na torze motocrossowym w Lipnie wydarzył się w minioną sobotę (24.04). Jak się okazało, zginęła 15-letnia Maja z Gdyni. Okoliczności zdarzenia bada policja. Jak podała podkomisarz Lidia Kowalska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy, zawodniczka została wyrzucona na muldzie podczas rajdu. – Do zdarzenia doszło około godziny 14:45. 15-latka na wzniesieniu wybiła się i upadła. Po wypadku podjęto próbę reanimacji – informuje Kowalska. Niestety, wskutek obrażeń, które doznała, poniosła śmierć na miejscu. Wypadek 15-latki na torze w Lipnie wstępnie określany jest jako „nieumyślnie spowodowany”.
Nagła śmierć 15-latki to ogromny wstrząs dla rodziny i całego środowiska motocrossowego. Dziś (25.04) rano klub, w którym trenowała zamieścił w mediach społecznościowych pożegnanie:
„Maję pamiętać będziemy jako uzdolnioną zawodniczkę, wspaniałą przyjaciółkę, dobrą koleżankę. Była życzlia, pełna energii i zawsze uśmiechnięta. Nie znajdujemy słów, by wyrazić swój ból, smutek i pustkę, jaką odczuwamy po stracie. Łączymy się w bólu z Rodziną i Najbliższymi” – pisze MXRacing Team by Kowalski.
To nie pierwszy tragiczny wypadek na torze w Lipnie. Przypomnijmy, 2 lata temu, , w sierpniu 2019 r. na torze motocrossowym w Lipnie zginęła 15-letnia zawodniczka KM Cross Lublin. Dziewczyna kilkakrotnie przekoziołkowała z motorem. Ranna została przetransportowana śmigłowcem do szpitala, niestety pomimo starań lekarzy nie udało się jej uratować.
Źródło: se.pl