Media podały nowe informacje na temat dzisiejszego wypadku z udziałem dzieci. Na miejscu od rana pracowały wszystkie służby – w akcji brały udział m.in. 2 śmigłowce oraz aż 14 karetek pogotowia. Należało opatrzyć kilkadziesiąt osób.
Pojawiły się nowe informacje o osobach poszkodowanych w wypadku, który miał miejsce przed godziną 6:00. O wszystkim powiedzieli przedstawiciele służb na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej.
3 osoby zostały ciężko ranne
Dziś ok. godziny 5:40 doszło do wypadku autokaru na autostradzie A1. O 9:30 odbyła się konferencja prasowa, na której podano więcej konkretnych informacji odnośnie zdarzenia oraz rannych. Jak przekazały służby, autokar z ponad 30 osobami, który przewoził głównie dzieci w wieku 7-16 lat, o 5:41 dachował, uderzył w bariery i wpadł do rowu. Pierwsze służby medyczne przyjechały na miejsce o 5:58.
Pod Tczewem, między węzłami Swarożyn i Stanisławie na Pomorzu, rozegrała się dramatyczna akcja ratunkowa. Media wcześnie rano podawały informacje o 2 ciężko rannych osobach, teraz ta liczba wzrosła do 3.
– Mamy stan taki, że trzy osoby są zakwalifikowane jako czerwone, osiem jako żółte i 20 jako zielone. To się zmieniało, bo po tak dramatycznym wypadku nie wszystkie objawy widać od razu – wytłumaczyli na konferencji przedstawiciele służb.
Pojawiły się także informacje o użyciu specjalistycznego sprzętu hydraulicznego
Oprócz 14 karetek pogotowia oraz 2 śmigłowców LPR na miejscu pojawili się strażacy ze specjalistycznym sprzętem hydraulicznym. Okazało się, że jedna osoba utknęła, potem została zabrana na noszach. Nie wiadomo, czy to właśnie ona została najciężej ranna. Z kolei wiele pytań pojawiło się odnośnie okoliczności dachowania autokaru z dziećmi, które jechały z Żabnicy do Mikoszewa na obóz sportowy. Wszystkie należały do żywieckiego dziecięcego zespołu pieśni i tańca Mały Haśnik.
– Pobrano mu [kierowcy autokaru – przyp. red.] krew do badań, by sprawdzić, czy nie był pod wpływem alkoholu. Na miejscu badanie alkomatem wykazało, że był trzeźwy – poinformowali policjanci.
– Na miejscu zatrzymywali się inni, którzy jechali na autostradzie. Pomagali wydostawać się ludziom z tego autobusu. Autobus dość mocno uszkodzony. Wyglądało to tak, że on wypadł z drogi na barierze, w autobusie nie było okien, musiał na pewno dachować, stoczył się z tej skarpy – mówił słuchacz RMF 24 na „gorącej linii” stacji radiowej.
Tak wygląda miejsce wypadku autobusu z dziećmi na autostradzie A1. Strażacy rozstawiają w pobliżu namioty dla poszkodowanych. Na A1 już jest długi korek między węzłami Swarożyn i Stanisławie. @RadioZET_NEWS fot. PSP Tczew pic.twitter.com/Rem6OPMyLf
— Maciej Bąk (@MaciejBk1) August 15, 2020
3 osoby zostały ciężko ranne w wypadku autokaru przewożącego dzieci na autostradzie A1 koło Tczew. Na miejscu pracuje kilkanaście zastępów strażaków. W rozstawionych namiotach udzielana jest pomoc lżej rannym. Trasa w kierunku Gdańska zablokowana. @RadioGdansk fot. PSP Tczew pic.twitter.com/WiX7o5uRzv
— Wojtek Stobba (@w_stobba) August 15, 2020
Źródło: pikio.pl