Dopiero teraz szczegóły zaginięcia artysty z Rzeszowa, Marka W., wychodzą na jaw. Sprawa wyjaśniła się dopiero po 3 tygodniach od jego zniknięcia, ale nadal pozostaje wiele niedomówień. Znaleziono go zaledwie 100 metrów od domu.
Cały czas trwa śledztwo dotyczące zaginięcia i śmierci Marka W. Policja stara się dociec szczegółów. Niestety, nie wykluczają najgorszego. Mieszkańcy są w szoku.
Ciało znaleziono po 3 tygodniach zaledwie 100 metrów od domu
Mieszkańcy Rzeszowa nie mogą uwierzyć w to, co się stało. 62-letni Marek W., znany i lubiany magik, a także w przeszłości aktor Teatru Maska, nie żyje. Po tygodniu od ujawnienia ciała pojawiła się masa wielu niewyjaśnionych pytań.
Marek W. był uwielbiany przez mieszkańców, a szczególnie przez dzieci, które wręcz hipnotyzował swoimi sztuczkami. Rozwodnik miał dwójkę synów, a także wnuki, mieszkał z rodzicami, którzy potrzebowali pomocy.
Zarabiał nie tylko na byciu magikiem, wyjeżdżał również do pracy za granicę. Kiedy z rodzicami działo się coś niedobrego, natychmiast wracał. Sąsiedzi cenili go za wielkie serce. Ostatni raz widziano go 8 maja. Sąsiadka pamięta, że Marek W. tamtego dnia musiał wybierać się do pracy – pakował do samochodu magiczne lustra.
8 maja Marek W. zaginął – nie nawiązał z nikim kontaktu, nie wrócił też do domu. Zaniepokojony syn zgłosił sprawę na policję. Szukali go wszyscy, aż 31 maja znaleziono ciało artysty.
Marek W. znajdował się w kamienicy, zaledwie 100 metrów od swojego domu. Ustalono, że sam wynajął tam mieszkanie. Policja jednak nie wyklucza w sprawie udziału osób trzecich.
Sprawą zajęła się już prokuratura, śledczy analizują zebrane ślady i czekają na wyniki sekcji zwłok. Mieszkańcy są wstrząśnięci.
Pojawia się wiele domysłów: od zabójstwa, po feralny wypadek, aż do samobójstwa. Na razie trzeba dać działać śledczym. Wszyscy uważali Marka W. za miłego, uczynnego i radosnego. Nic nie zapowiadało tragedii.
Źródło: goniec.pl
