Kino i muzyka

Znajomy ujawnia, jak wyglądały ostatnie chwile życia Krzysztofa z „Rolnik szuka żony”. To straszne

Krzysztof Pachucki (†56 l.) pół roku temu ożenił się z Bogusią, którą poznał w programie „Rolnik szuka żony”. Para wydawała się być bardzo szczęśliwa, małżonkowie planowali nawet wspólne dziecko. Nieoczekiwanie do mediów dotarły wiadomości o śmierci rolnika. Krzysztof Pachucki odebrał sobie życie. Znajomy ujawnia, jak wyglądały jego ostatnie chwile życia. „Nie było różowo” – wyznał dziennikarzom.

Znajomy ujawnia, jak wyglądały ostatnie chwile życia Krzysztofa z "Rolnik szuka żony". To straszne

Krzysztof i Bogusia byli bohaterami 8. edycji programu „Rolnik szuka żony”. Zaręczyli się po zaledwie kilku miesiącach znajomości i wzięli ekspresowy ślub. W wywiadach Krzysztof zapewniał o swoim wielkim szczęściu i oświadczył nawet, że Bogusia jest kobietą, na którą czekał całe życie. Para snuła wspólne plany na zagraniczne wakacje, a po powrocie miała zacząć starać się o wspólne dziecko.

– Bardzo chcielibyśmy doczekać się jeszcze wspólnego dziecka. Jednak zanim to nastąpi, pojedziemy w podróż poślubną do Londynu i nacieszymy się sobą – mówił niedawno Krzysztof.

Teraz do mediów dotarły wiadomości o śmierci rolnika. Krzysztof Pachucki powiesił się w swoim gospodarstwie. Reporterzy Jastrzabpost dotarli do osoby z otoczenia 56-latka, która potwierdziła, że od dawna zmagał się z bardzo ciężką depresją. Bogusia starała się być dla Krzysztofa wsparciem, ale to, co działo się z jej ukochanym, było dla niej ciężkim przeżyciem.

– Nie było tam różowo. Bogusia już wcześniej dawała sygnały, że bywa z nim trudno. Otoczyła go troską, miłością, kochała go całym sercem, ale na tę chorobę nie ma mocnych – ujawnia znajomy pary.

Krzysztof i Bogusia pojawili się też w programie „Rolnik szuka żony” już po swoim ślubie. Już wtedy 53-latka żaliła się, że życie z Krzysztofem nie zawsze jest sielanką.

– Jesteśmy w takim wieku, że mamy swoje nawyki, upodobania, do czegoś jesteśmy przyzwyczajeni. Są miłe chwile, ale są też i doły… straszliwe doły. Ogromne nerwy, stres, przeżycia. Boimy się tego, co będzie dalej – mówiła Bogusia.

Krzysztof również był świadom tego, że daje się żonie we znaki.

– Miałem trudne dni, nie było chęci do zabawy, do wspólnych spacerów. Wspieramy się wspólnie, ale nie zawsze wszystko wychodzi. Nie ma ludzi idealnych. Były starcia między nami. (…) Ja bym tego nie zdzierżył, co Bogusia zdzierżyła do tej pory. To było dla niej ciężkie. Dzięki bogu, że wytrwała ze mną. Myślę, że dalej też będzie fajnie. To są wielkie zmiany w moim życiu, ale pozytywne. Warto dla Bogusi dużo zmienić w swoim życiu – mówił w programie „Rolnik szuka żony”.

Bogusia zapewniła jednak, że kocha go całym sercem i będzie walczyć o tę miłość do końca.

– Dobrze poczuć ciepło drugiego człowieka, to niesamowite uczucie. Zaufałam i myślę, że mnie nie zawiedzie. Coraz bardziej mi się to podoba, jak jedna osoba drugiej potrafi dać odrobinę szczęścia i miłości. Na tę chwilę nie żałuję niczego – powiedziała Bogusia.

Krzysztof osierocił kilkoro dzieci z poprzedniego małżeństwa. Jego pogrzeb odbył się w ostatnią sobotę, 4 czerwca.

Źródło: se.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close