Kino i muzyka

Właśnie wyszło na jaw, co dzieje się z Franciszkiem Pieczką. Łzy napływają do oczu

Wielu aktorów korzysta z popularności i prestiżu, regularnie zmieniając partnerki. Franciszek Pieczka absolutnie taki nie był i całe swoje dorosłe życie poświęcił jednej kobiecie, za którą do dziś bardzo tęskni.

Jego żona zmarła na krótko przed 50. rocznicą ślubu z aktorem. Artysta nie chciał, by życie obrało właśnie taki scenariusz.

Franciszek Pieczka o zmarłej żonie

Swój dowód ogromnej miłości do żony Franciszek Pieczka złożył chociażby przy okazji wywiadu z Katarzyną Stoparczyk, który został opublikowany w jej książce pod tytułem „Jak mieć w życiu frajdę”. Aktor zachwalał wówczas swoją małżonkę, podkreślając, że ta nigdy mu się z niczym nie narzucała i była bardzo wyrozumiała. Dzięki temu mógł rozwinąć swoją karierę aktorską. Wspominając ją, tak się wzruszył, że zaszkliły mu się oczy. Wtedy też zwrócił się bezpośrednio do żony.

– Może mnie gdzieś tam słyszy u góry, że ją tak chwalę. Tak, Henieczko. Byłaś znakomitą małżonką – skwitował aktor.

W innych rozmowach podkreślał, że nie tak wyobrażał sobie starość. Jak zaznaczał, zawsze miał nadzieję, że to on umrze pierwszy, by nie musieć męczyć się z późniejszym żalem. Zresztą, jego żona była młodsza o pięć lat, więc tym bardziej mógł wierzyć w swoją wizję, która ostatecznie się nie spełniła.

Ciekawa historia wiąże się też z tym, jak Franciszek Pieczka poznał swoją ukochaną. Jak wspomniał w rozmowie z „Gościem Niedzielnym”, był zauroczony inną koleżanką ze studiów, Lidią Korsakówną, która miała już za sobą występ w filmie, więc była bardzo popularna. Pewnego razu, gdy siedział u niej, zgasło światło. Gdy udał się do skrzynki, by naprawić korki, okazało się, że już majstruje przy nich jego przyszła żona, a ówczesna koleżanka z akademika, Henryka. Franciszek Pieczka chciał jej wówczas pomóc, ale ta wzbroniła się, bo chciała poradzić sobie sama. Właśnie wtedy aktor się w niej zakochał.

Źródło: lelum.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close