Wiadomości dotyczące śmierci młodego gwiazdora obiegły światowe media. Fani pogrążyli się w smutku, ich idol miał tylko 26 lat. Przykre i tragiczne okoliczności doprowadziły do zgonu. Chociaż lekarze robili, co mogli, nie zdołali go uratować.
Przykre wiadomości płyną z branży muzycznej – nie żyje 26-letni gwiazdor. Mężczyzna zajmujący się rapem nie miał żadnych szans. Policja ustala, czy był to nieszczęśliwy zbieg okoliczności czy celowe działanie sprawców.
26-latka nie udało się już uratować
19 czerwca o 11:00 czasu lokalnego raper Tray Savage (którego prawdziwe imię i nazwisko to Kentray Young) spędzał jeszcze czas ze swoją dziewczyną. Podwoził ją do domu. Do tragedii doszło w dzielnicy South Side w Chatham w Chicago w USA. Nagle powietrze przeszył huk, a z samochodu słychać było krzyk dziewczyny.
Tray Savage, członek grupy nagraniowej Glo Gang rapera Chiefa Keefa, został śmiertelnie postrzelony. Policjanci poinformowali, że kiedy 26-latek otrzymał pierwsze strzały, jego auto wcale się nie zatrzymało. Jechał dalej, taranując trzy kolejne pojazdy. Pomoc została wezwana natychmiastowo, lecz niestety gwiazdor zmarł w University of Chicago Medical Center.
Wiadomości o śmierci 26-latka zdruzgotały mieszkańców, sprawcy są cały czas poszukiwani
Wiadomo, że Tray Savage został postrzelony w szyję i ramiona. Nie wiadomo, ile pocisków przeszyło jego ciało. Nie podano też do informacji publicznej, czy zgon nastąpił wskutek utraty krwi czy któraś z kul okazała się być tą śmiertelną. Sprawą natychmiast zajęli się detektywi – śledczy nie mają na tę chwilę żadnych podejrzanych, ale będą starali się ustalić sprawców zdarzenia.
Uwadze śledczych nie umknął miejski monitoring. Będą starali się o uzyskanie zapisów nagrań oraz zidentyfikowanie agresorów. Na tę chwilę media podają, że prawdopodobnie uzbrojeni napastnicy poruszali się białym SUV-em, prawdopodobnie Mazdą – takie informacje uzyskano od świadków.
Źródło: pikio.pl