Anna Dymna pojawiła się na antenie TVN24. Gwiazda przekazała fatalne wiadomości. Trwa walka o życie. Widzowie są wstrząśnięci.
Anna Dymna była gościem programu „Sprawdzam” na antenie TVN24, gdzie rozmawiała między innymi o swoim stanie zdrowia, a także wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zaostrzenia prawa aborcyjnego w Polsce.
Anna Dymna przekazała przykre wieści. Sytuacja jest dramatyczna
– Jestem bardzo zmęczona. Ja jestem negatywna, ale mój mąż walczy od 14 dni, a od dwóch jest w szpitalu – mówiła wstrząśnięta Anna Dymna w programie „Sprawdzam” na antenie TVN24, gdzie została zapytana o swój stan zdrowia. Jak dodała gwiazda, lekarze walczą o życie ukochanego, za co jest im niezmiernie wdzięczna. Przyznała, że medycy są prawdziwymi bohaterami.
– Lekarze walczą o jego zdrowie i życie. Bardzo im dziękuję. Jestem pełna podziwu, to są prawdziwi bohaterowie – przyznała aktorka, która jest bardzo zaniepokojona stanem zdrowia swojego męża. Informacje o jego stanie zdrowia przekazywała łamiącym się głosem.
Uwielbiana aktorka została zapytana również o komentarz na temat sytuacji, jaka obecnie ma miejsce w kraju. W całej Polsce od ponad tygodnia obserwujemy protesty kobiet, które sprzeciwiają się wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego na temat zaostrzenia ustawy aborcyjnej.
– Od 20 lat przyjaźnię się z ludźmi niepełnosprawnymi. Przeprowadziłam setki rozmów z ludźmi, którzy umierają na rzadkie choroby, skazani są na śmierć. Razem z nimi wiemy, że każdy oddech i każda sekunda życia jest największą wartością, ale najpierw byłoby trzeba przygotować tym ludziom jakąś opiekę, żeby mogli godnie żyć. Jeżeli taka ustawa ma wejść, to najpierw byłoby trzeba tym kobietom, które chcą urodzić takie dziecko, powiedzieć, co je czeka – mówiła Anna Dymna.
Zdaniem aktorki, wyrok Trybunału zapadł w najgorszym możliwym momencie. Na całym świecie trwa pandemia koronawirusa. W Polsce od kilku tygodni przybrała ona znacznie na sile, przez co nieustannie mamy do czynienia z kolejnymi rekordami nowych zachorowań. U wielu osób budzi to ogromne obawy o własne zdrowie, ale również o to, czy nasza służba zdrowia poradzi sobie z tak dynamicznie rozwijającą się sytuacją.
– Nigdy tego nie pojmę. To jest najgorszy moment, jakie mógł być. Teraz to już wszystko jest bez sensu. Coraz więcej ludzi będzie chorowało (…) O takich sprawach jak życie człowieka trzeba rozmawiać spokojnie – zaznaczyła gwiazda. W rozmowie z Krzysztofem Skórzyńskim na antenie TVN24 padło również pytanie o sposób na dialog wobec prawa aborcyjnego w Polsce, które budzi tak wiele kontrowersji.
– Tu jest tylko żal, ból i rozpacz. Ulica ma swoje prawa (…) Wiem, w jakiej sytuacji żyją w Polsce ludzie z niepełnosprawnościami i rzadkimi chorobami. Również znam losy matek, które mają takie dzieci (…) Słyszę od takich matek, że one marzą o tym, żeby ich dzieci umarły przed nimi, bo co z nimi będzie, jak ich nie będzie? – powiedziała Anna Dymna.
Zdaniem aktorki, podejmowanie tak trudnych decyzji podczas pandemii jest po prostu torturą. Wielu ludzi walczy o zdrowie, a nawet życie swoich najbliższych. Tymczasem rząd właśnie w tak trudnym momencie decyduje się na zaostrzenie prawa aborcyjnego w Polsce.
Anna Dymna dodała również, iż wiele osób twierdzi, iż życie jest największą wartością. To zdanie nasuwa więc pytania o to, dlaczego w tak trudnym dla kraju momencie pojawia się kwestia, która budzi kontrowersje i dzieli Polaków od lat. Gwiazda skwitowała, iż sama nie jest w stanie odpowiedzieć sobie na to pytanie.
Źródło: pikio.pl