Od czasu wybuchu wojny na terenie Ukrainy media społecznościowe zostały dosłownie zalane wyrazami solidarności i wsparcia z naszymi wschodnimi sąsiadami. Nie wszystkie jednak są na miejscu. Tak uważa Monika Miller.
Wokalistka opublikowała w swojej relacji zrzut ekranu, który przedstawia post jednej z influencerek. Komentując go, nie przebierała w słowach.
Monika Miller krytykuje Deynn
Deynn to popularna głównie wśród młodzieży influencerka, która w ostatnim czasie znana jest z tego, że robi na swojej twarzy nietypowe makijaże, które zwykle coś przedstawiają. Tym razem postanowiła na niej narysować godło Ukrainy, a także atakujące ją czołgi i pociski rakietowe.
Monika Miller zdecydowanie zareagowała na widok wpisu Deynn. Skomentowała go, zaznaczając, że zachowanie wielu influencerek jest już niezwykle irytujące. Użyła przy tym mocniejszego, niecenzuralnego określenia. Podkreśliła, że wsparcie Ukraińców nie powinno przebiegać w formie konkursu talentów. Mało tego, zarzuciła innym tego typu użytkowniczkom, że mają czelność publikować rozczulające posty na temat wojny tylko po to, by za chwilę znów z uśmiechem na twarzy reklamować kolejne produkty.
Warto jednak podkreślić, że inni celebryci starali się w realny sposób wesprzeć Ukrainę przy pomocy swoich wpisów. Kinga Rusin na przykład opublikowała post, w opisie którego zamieściła nazwy organizacji, które zajmują się rzetelnym wsparciem poszkodowanych oraz dane do przelewu na ich konta.
Krystyna Janda z kolei udostępniła wpis, który sugerował, by uniknąć przy zakupach produktów, których kod kreskowy zaczyna się od liczby 460-469, bo w ten sposób wspiera się jednak rosyjską gospodarkę.
Посмотреть эту публикацию в Instagram
Źródło: lelum.pl
