Choć od śmierci aktora Grzegorza Czepułkowskiego minęły już dwa tygodnie, sprawa wciąż nie jest jeszcze wyjaśniona. Prokuratura nadal prowadzi śledztwo, które może potrwać nawet do sześciu tygodniu – informuje portal Plejada.pl.
Grzegorz Czepułkowski zmarł nagle w piątek 27 marca. O śmierci aktora poinformowała pogrążona w żałobie rodzina. Miał 46 lat. Widzowie mogą go znać z takich produkcji jak „Klan”, ”Barwy szczęścia” czy ”Ojciec Mateusz”.
– Jestem zwykłym facetem, który lubi niezwykłe, niebanalne, nieoczywiste rzeczy i miejsca. Kocham podróżować, poznawać nowe miejsca, ludzi, ich kulturę i zwyczaje. Od zawsze interesuję się historią. Lubię dobre kino, muzykę przy szklance dobrej whisky. W myśl zasady, że nie stać mnie na tanie rzeczy, cenię sobie produkty wysokiej jakości. Na szczęście wysoka jakość, to nie zawsze najwyższa cena – pisał o sobie na swoim blogu.
Choć od śmierci aktora minęły już dwa tygodnie, sprawa wciąż nie jest wyjaśniona. – Prokuratura w dalszym ciągu bada sprawę i zbiera wszelakie informacje, a z powodu utrudnień pracowniczych spowodowanych przez epidemię koronawirusa odbywa się to całkiem mozolnie. Sekcja zwłok będzie przeprowadzona dopiero po wystawieniu przez prokuraturę oficjalnego aktu zgonu i prawdopodobnie może się odbyć dopiero w przyszłym tygodniu. – powiedział portalowi plejada.pl Daniel Zadrożny, redaktor prowadzący serwisu RealNews.pl, którego założycielem był Czepułkowski.
– Pogrzeb Grzegorza będzie zorganizowany po sekcji zwłok, lecz na wyniki sekcji trzeba będzie poczekać nawet do sześciu tygodni – dodał Zadrożny.
Źródło: fakt.pl
