Amerykański muzyk metalowego zespołu Iced Earth Jon Schaffer jest pilnie poszukiwany przez FBI, po tym, jak grupa zwolenników Donalda Trumpa wdarła się do Kapitolu. Teraz koledzy z zespołu wydali oświadczenie w tej sprawie.
Przypomnijmy, że 6 stycznia tłum ludzi popierających Donalda Trumpa wdarł się do Kapitolu w akcie protestu odnoszącego się do wyników wyborów na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Wśród nich znalazł się amerykański muzyk Iced Earth Jon Schaffer.
Gitarzysta stał na czele pochodu w Kapitolu i miał na sobie czapkę Strażników Przysięgi. On i pozostali manifestanci są poszukiwani przez FBI.
Amerykański muzyk Jon Schaffer poszukiwany przez FBI
6 stycznia w środę tłum zwolenników Donalda Trumpa wdarł się do Kapitolu po tym, jak prezydent USA wygłosił przemówienie, w którym stwierdził, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane, a on nie odda władzy.
Wskutek tego doszło do zamieszek, podczas których zmarło pięć osób, a około 50 zostało rannych. Manifestujący byli uzbrojeni, a politycy musieli zostać ewakuowani.
Waszyngtońska policja podała, że zaaresztowała grupę 68 osób, natomiast policja Kapitolu podała, że aresztowanych zostało 14 podejrzanych — przekazuje Interia. Jednak to jeszcze nie koniec poszukiwań.
FBI na swojej stronie opublikowało wizerunki poszukiwanych osób, które wtargnęły w środę do Kongresu. Wśród nich znalazł się również muzyk Jon Schaffer.
W przeszłości gitarzysta Iced Earth nie krył się ze swoimi kontrowersyjnymi poglądami społeczno-politycznymi. Na scenie regularnie można go było zobaczyć z flagą Konfederatów, a w ostatnim czasie mocno kwestionował również istnienie pandemii koronawirusa.
Muzyk poszukiwany. Koledzy z zespołu wydali oświadczenie
Cała sprawa nie przeszła bez echa wśród fanów grupy metalowej. Dlatego niedawno koledzy z zespołu poszukiwanego muzyka postanowili ustosunkować się do całej sprawy. Głos zabrali Stu Block, Luke Appleton, Brent Smedley i Jake Dreyer.
Za pośrednictwem mediów społecznościowych wydali oświadczenie. Jednak nie odnieśli się w nim bezpośrednio do Schaffera.
— Chcemy podziękować tym, którzy w ostatnich dniach przysłali nam słowa wsparcia. Niektórych z was niepokoiło nasze milczenie, co doskonale rozumiemy. Potrzebowaliśmy trochę czasu, żeby przetrawić informacje i poznać pewne fakty — rozpoczęli.
Dodali, że absolutnie nie popierają zamieszek ani żadnych aktów przemocy, które miały miejsce 6 stycznia w budynku Kapitolu. Jednocześnie wyrazili nadzieję, że wszyscy, którzy są odpowiedzialni za te czyny, zostaną doprowadzeni przed sąd i odpowiedzą za swoje zachowanie.
— Ślemy wyrazy współczucia wszystkim, którzy ucierpieli w związku z wydarzeniami z 6 stycznia. Jesteśmy tym głęboko zasmuceni i myślami jesteśmy z rodzinami, które straciły swoich bliskich. Razem z wami przeżywamy szok, żal i ból — zapewnili.
Źródło: lelum.pl