Dzięki stworzeniu nowego gatunku muzyki, Sławomir Zapała zyskał ogromną popularność. Autor piosenek „rock polo” cieszy się sławą, która nadal nie przemija. Dzięki temu udało mu się wystąpić w kilku filmach i programach, a nawet poprowadzić własne show w TVP. Jak donoszą media, gwiazdorowi udało się teraz zdobyć ogromny kontrakt za przejście do Polsatu. Władze Telewizji Publicznej muszą być załamane.
Spadek oglądalności
Popularność piosenkarza sprawiła, że między stacjami telewizyjnymi rozpoczął się bój, o to komu uda się go zatrudnić. Początkowo Sławomir brał udział w programach Polsatu, ale nie był formalnie związany ze stacją.
Dlatego, kiedy TVP zaproponowała mu możliwość prowadzenia własnego show, piosenkarz przyjął ofertę. Razem ze swoją żoną prowadził teleturniej „Big Music Quiz”. Pierwszy sezon programu był hitem, ale drugi przyciągnął przed telewizory zdecydowanie mniej widzów.
Polsat nie przegapił okazji
Polsatowi najpierw udało się przekonać Sławomira do występu na ich imprezie sylwestrowej. Teraz, gdy wygasł kontrakt z TVP, stacja Zygmunta Solorza szybko przejęła Sławomira. Piosenkarz ma prowadzić nowy program rozrywkowy poświęcony youtuberom. Show najprawdopodobniej zobaczymy jesienią.
Przypuszczamy, że do odejścia z TVP, Sławomira przekonała nie tylko możliwość pracy z youtuberami. Według medialnych doniesień, Polsat zapłaci artyście 500 tys zł za jeden sezon. To oznacza, że dostanie pół miliona złotych za mniej więcej trzy miesiące pracy.
Źródło: popularne.pl