Krzysztof Pachucki († 56 l.) zmarł zaledwie kilka dni temu, a co chwilę ujawniane są nowe szczegóły z życia prywatnego Krzysztofa i jego żony, Bogusi, którą poznał w programie „Rolnik szuka żony”. Okazuje się, że małżonkowie mieli jeszcze dużo planów, których niestety nie uda się już zrealizować.
Wiadomość o śmierci Krzysztofa Pachuckiego z 8 sezonu popularnego programu poruszyła widzów, producentów programu „Rolnik szuka żony”, prowadzącą Martę Manowską, a także całe TVP. Mężczyzna był ulubieńcem edycji, ze względu na szczerość, pozytywną energię, chęć miłości i duże poczucie humoru. Jednak pod maską wesołego mężczyzny skrywał się bardzo nieszczęśliwy człowiek.
Zmarł Krzysztof Pachucki z „Rolnik szuka żony”
Krzysztof Pachucki zmarł 2 czerwca, lecz wiadomość o pogrzebie była jak najdłużej utrzymywana w tajemnicy przed mediami.
„Dziś doszła nas smutna wieść o śmierci Krzysztofa. W imieniu twórców programu „Rolnik szuka żony” chcieliśmy złożyć rodzinie nasze najszczersze kondolencje. Chwile spędzone z Krzysztofem, jego gościnność i ciepło pozostaną w naszej pamięci na zawsze. Będziemy tęsknić” – napisano na oficjalnym profilu „Rolnik szuka żony”.
„Rolnik szuka żony”: Krzysztof poznał Bogusię w programie TVP
Krzysztof zgłosił się do programu „Rolnik szuka żony 8”, ponieważ czuł się samotny. Mieszkał na Mazurach wśród jezior i lasów, prowadził gospodarstwo agroturystyczne, a także zajmował się hodowlą bydła i drobiu.
Po rozwodzie czuł się bardzo samotny, a dorosłe dzieci wyprowadziły się z domu. Pustki nie wypełniła dotychczas żadna inna kobieta. Na domiar złego, Krzysztof musiał walczyć z własnymi demonami przeszłości i problemami natury psychicznej. Stwierdził jednak, że chce znaleźć miłość i postanowił zgłosić się do „Rolnika”.
W programie poznał Bogusię, wobec której od razu zrodziło się uczucie. Krzysztof nie postanowił dłużej czekać – oświadczył się i w grudniu 2021 roku wzięli ślub.
„Rolnik szuka żony”: Krzysztof i Bogusia chcieli mieć dziecko
Krzysztof nie ukrywał, że Bogusia jest kobietą, na którą zawsze czekał. To dlatego nie chciał zwlekać z zaręczynami i ślubem, ponieważ mieli konkretne plany, o których opowiadali w magazynie „Na Żywo”:
Bardzo chcielibyśmy doczekać się jeszcze wspólnego dziecka. Jednak zanim to nastąpi, pojedziemy w podróż poślubną do Londynu i nacieszymy się sobą.
Okoliczności śmierci Krzysztofa Pachuckiego są przytłaczające
Okazało się, że kilka dni przed śmiercią, 56-latek zachowywał się niepokojąco. Pewnego dnia zaginął, a zrozpaczona żona szybko zawiadomiła służby. Natychmiast rozpoczęto poszukiwania.
W poniedziałek żona zgłosiła jego zaginięcie, uciekł z domu i szukali go po okolicy cały dzień, straż pożarna, policja z psem i straż graniczna, bez rezultatu. Pies nie pomógł, bo cały dzień deszcz padał, sam się odnalazł, wrócił do domu przed północą
ZDRADZIŁ ZNAJOMY PARY DLA „FAKTU”.
Niestety 2 czerwca, to Bogusia odnalazła ciało męża. Na ratunek było już za późno.
„Poszukiwały go trzy radiowozy i straż pożarna. Funkcjonariusze przeczesywali całą okolicę. Ostatecznie to Bogusia znalazła ciało Krzysztofa, który powiesił się w oborze. Jeden z sąsiadów odciął sznur, na którym wisiał Krzysztof” – opisał tabloid „Super Express”.
Посмотреть эту публикацию в Instagram
Źródło: pomponik.pl