Informacje o śmierci jednego z uwielbianych muzyków pojawiły się i zdążyły już wstrząsnąć wierną rzeszą jego fanów. Gwiazda niezapomnianych koncertów noworocznych odeszła, pozostawiając rodzinę i sympatyków pogrążonych w smutku.
Informacje o śmierci Marissa Jansona obiegły właśnie cały świat. Legendarny muzyk, który prowadził niezapomniane koncerty noworoczne, nie żyje. Śmierć przyszła niespodziewanie, a rodzina i jego najwięksi fani pogrążyli się w rozpaczy i smutku. Ze łzami w oczach, miliony sympatyków jego twórczości żegnają jednego z najzdolniejszych muzyków ostatnich lat.
Informacje o śmierci Marissa Jansona obiegły media
Mariss Jansons odszedł w wieku 76 lat, po długiej walce z chorobą. Od wielu lat zmagał się z problemami kardiologicznymi, tak, jak jego ojciec, który doznał śmiertelnego zawału podczas jednego z koncrrtów w filharmonii. Światowej sławy łotewski dyrygent na zawsze zostanie zapamiętany jako prowadzący koncert noworoczny w Filharmonii Wiedeńskiej. Prowadził je od 2012, aż do 2016 roku.
Był znany na całym świecie, współpracował nie tylko ze słynną filharmonią w Wiedniu, ale też z orkiestrą Filharmonii Londyńskiej, orkiestrą symfoniczną w Pittsburghu, orkiestrą symfoniczną Bayerischer Rundfunk oraz Koninklijk Concertgebouworkest w Amsterdamie. Przez lata swoją pasją dzielił się z publicznością, która ściągała z każdej strony świata, by na żywo posłuchać jego występów.
Niezmiernie smutne informacje
O śmierci Marissa Jansona poinformowała rzeczniczka prasowa z Filharmonii Wiedeńskiej z którą przez lata był związany. Przekazując informacje o śmierci dyrygenta, przekazała szczere kondolencje dla całej rodziny, która po śmierci Marissa przepełniona jest ogromnym smutkiem.
Fani na całym świecie wspierają rodzinę zmarłego muzyka, przesyłając im słowa wsparcia i otuchy. Informacja o śmierci znanego dyrygenta wstrząsnęła całym światem muzycznym.
Źródło: pikio.pl