Stanisław Tym przez lata chętnie opowiadał o aktorstwie i swojej karierze, lecz swojej prywatności strzegł niczym skarbu. Dopiero po latach ujawnił, że zdiagnozowano u niego wyniszczające schorzenie. Lekarze nie dawali zbyt wielkich szans. Wielkiego artystę uratowała poważna operacja.
Jutro w TVP1 widzowie będą mogli obejrzeć jeden z najbardziej kultowych filmów w historii polskiej kinematografii. Na ekranach zagości Bareja, niezapomniane dialogi oraz wielki, słomiany — „Miś”. Wszyscy pamiętają prezesa Ryszarda Ochódzkiego i jego sobowtóra, Stasia Palucha. W tę podwójną rolę wcielił się Stanisław Tym — wybitny aktor, który nawet dziś jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiej kultury.
Trudno wyobrazić sobie dziś polską kinematografię bez charakterystycznego oblicza artysty. Obok niezapomnianego „Misia”, takie tytuły, jak „Rejs”, „Przygody psa Cywila”, „Poszukiwany, poszukiwana”, czy „Nie ma róży bez ognia” do dziś przypominamy sobie z nostalgią. I choć kariera Tyma była omawiana wzdłuż i wszerz, jego życie prywatne przez lata pozostawało poza zasięgiem wzroku mediów.
Stanisław Tym po latach ujawnił, że zmagał się z poważną chorobą. Ocaliła go operacja
Stanisław Tym miał niewiele ponad 20 lat, kiedy zadebiutował w filmie „Cafe pod Minogą”. Choć w tym roku będzie świętował swoje 85-lecie, nie schodzi ze sceny, cały czas pisując sztuki i obsadzając się w rolach. Prowadzi także kanał w serwisie YouTube, gdzie prezentuje m.in. swoje felietony.
Przez ponad pół wieku aktywnej działalności gwiazdor udzielił wielu wywiadów, a mimo to pewne tajemnice na temat jego życia dopiero niedawno ujrzały światło dzienne. Zazwyczaj skryty, jeśli chodzi o swoją prywatność, otworzył się i postanowił opowiedzieć o swojej chorobie. Kilkanaście lat temu zdiagnozowano u niego raka żołądka. Lekarze nie dawali zbyt wielkich nadziei.
– Miałem trzy procent szans na przeżycie. Ale te trzy miałem. Wycięli mi żołądek i zrobili nowy z jelita cienkiego. Siedemnaście lat już z nim żyję – cytuje słowa artysty portal „Interia”.
Od lat 70. Stanisław Tym mieszka na Suwalszczyźnie, nad jeziorem Wigry. Jak donosi „Pomponik”, jest wegetarianinem i otacza się zwierzętami — hoduje kury i ratuje skrzywdzone przez właścicieli psy. A ponadto, z właściwym dla satyryka dystansem, komentuje rzeczywistość.
– Jak się jest takim pesymistą jak ja, to można się tylko śmiać – cytuje słowa artysty tabloid.
Źródło: lelum.pl