Janusz Dzięcioł zginął w miniony piątek. Jego samochód zderzył się z pociągiem na przejeździe kolejowym. Teraz niespodziewanie pojawił się świadek tej tragedii, który widział, jak zwycięzca „Big Brothera” umiera.
Janusz Dzięcioł stał się znany w całej Polsce za sprawą udziału w programie telewizyjnym „Big Brother”. Z miejsca zyskał tam ogromną sympatię Polaków, co przełożyło się na jego późniejszy sukces. Ostatecznie udało mu się wygrać pierwszą edycję kontrowersyjnego show i zabłysnąć przez moment w świecie polskich celebrytów.
Jego medialna kariera nie trwała jednak długo, a on z czasem zdecydował się zająć lokalną polityką. Niedawno jednak media przekazały niespodziewaną, tragiczną wiadomość o jego śmierci. Samochód, którym jechał, zderzył się z pociągiem na przejeździe kolejowym, a on niestety nie przeżył. Teraz okazuje się, że jest świadek, który widział, jak Janusz Dzięcioł umiera.
Świadek widział, jak Janusz Dzięcioł umiera
Jak podał portal TVN24, 9 grudnia odbyła się sekcja zwłok zmarłego. Dodatkowo prokuratora ujawniła również w rozmowie z dziennikarzami, że jest świadek wypadku, który miał widzieć, jak w wypadku umiera Dzięcioł.
– Nie znam jeszcze nawet wstępnych ustaleń płynących z opinii biegłego. Mamy świadka tego zdarzenia, wkrótce odbędzie się jego przesłuchanie – mówiła Agnieszka Reniecka z Prokuratury Rejonowej w Grudziądzu w rozmowie z TVN24.
Wcześniej opinia publiczna nie była informowana o istnieniu żadnych osób obecnych na miejscu tragedii, dlatego wiadomość ta bez wątpienia zaskoczy wiele osób. Możliwe również, że przyczyni się do ustalenia szczegółów tej okropnej tragedii.
Koszmarny wypadek wstrząsnął Polską
Przypomnijmy, że do wypadku doszło w miejscowości Biały Bór w województwie kujawsko-pomorskim. Przed tymi wydarzeniami Janusz Dzięcioł miał jeszcze dyskutować z sołtysem na temat zagrożeń, jakie niesie ze sobą przejazd kolejowy, na którym miał wkrótce zginąć. Informacja o jego śmierci wstrząsnęła wieloma Polakami i odbiła się głośnym echem w wielu ogólnopolskich mediach.
– Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że kierujący pojazdem marki Citroen C5 66-letni mieszkaniec powiatu grudziądzkiego jadąc z kierunku Grudziądza Drogą Krajową nr 55, wykonując manewr skrętu w lewo, wjechał na przejazd kolejowy, gdzie zderzył się z pociągiem relacji Toruń-Grudziądz. W wyniku zdarzenia kierowca poniósł śmierć na miejscu – mówił wtedy sierż. sztab. Maciej Szarzyński z KMP w Grudziądzu.
Źródło: pikio.pl