Piotr Jacoń opisał na Instagramie sytuację, która spotkała transpłciowego wolontariusza Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Doszło do nieporozumienia odnośnie danych znajdujących się na identyfikatorze. Chłopak prosił o wpisanie imienia Florek, ale odmówiono mu, ponieważ nie zgadzało się z tym, które miał w dowodzie osobistym. W końcu sprawą zajął się Jurek Owsiak.
Piotr Jacoń w obronie transpłciowego chłopaka
Piotr Jacoń aktywnie walczy o prawa osób transpłciowych. Jest autorem książki „My, trans”, w której znajdują się wypowiedzi ekspertów oraz wywiady z osobami transpłciowymi i ich rodzinami. Półtora roku temu dziennikarz wyznał, że jego córka jest transpłciowa.
Nie dziwi zatem zaangażowanie Jaconia w walkę o prawa mniejszości. Na Instagramie opisał przykrą sytuację, która spotkała 20-letniego wolontariusza WOŚP. Transpłciowy chłopak poprosił o wpisanie do identyfikatora swojego nowego imienia, Florek. Pojawił się jednak problem, ponieważ w dowodzie widniało żeńskie imię, którego już nie używa. W sztabie usłyszał, że nie ma możliwości zmiany danych.
Zdarzenie to spowodowało, że Florek zdecydował się nie brać udziału w kwestowaniu na ulicach. Postanowił, że zajmie się zbieraniem pieniędzy online. Piotr Jacoń nie odpuścił i wstawił się za 20-latkiem. Opisał wszystko na Instagramie.
Historia Florka poruszyła internet!
„Florek ma 20 lat. To miał być jego pierwszy finał WOŚP w roli wolontariusza. Ale nie będzie. Florek jest młodym transpłciowym mężczyzną. W niedzielę chciał wyjść z puszką na ulice. Z puszką i identyfikatorem. Nie wyjdzie, bo nie mógł tam napisać swojego męskiego imienia. Musiałaby wpisać nie swoje. Żeńskie” – napisał Jacoń.
I dodał: „W biurze WOŚP powiedzieli, że inaczej nie można. Musi być jak w dowodzie. Ludzie, co z Wami jest? Kilka miesięcy temu byłem na Pol’and’Rock. W ASP opowiadałem o życiu mojej Córki i życiu transpłciowych osób takich jak Florek. To życie w Polsce jest trudne, bo nasze dzieci ciągle słyszą, że czegoś nie można inaczej, bo… nie można inaczej”.
Zwrócił się też bezpośrednio do organizatora WOŚP, Jurka Owsiaka i zapytał, czy może wpłynąć na tę sytuację: „Być może to formalnie trudne dla WOŚP wpisać imię, które nie boli, zamiast tego, które zadaje ból. Ale za kilka dni, po raz 31 WOŚP pokaże, że rzeczy trudne potrafi zamieniać na piękne. Jurek, może zmienisz i to?”.
Jurek Owsiak reaguje i zmienia zasady!
Plejada skontaktowała się z Owsiakiem, który wyjaśnił, dlaczego tak ważne są dane znajdujące się na identyfikatorze. Organizatorzy po prostu przestrzegają prawa. Numer z plakietki znajduje się także na puszce, a to pozwala uniknąć oszustwa, ponieważ oba numery muszą się zgadzać.
„Złośliwi potrafią to zrobić i wtedy mogłoby dojść do nieporozumienia, bo nie zgadza się imię” – wyjaśnia Jurek. Zadeklarował, że zajmie się tym nieporozumieniem i zainterweniuje. „Nie wiedziałem o tej sytuacji, ale teraz jesteśmy już po rozmowach i podjąłem decyzję, że przychylimy się do prośby Florka, umożliwiając mu kwestowanie pod swoim wybranym imieniem. Jesteśmy już w kontakcie ze sztabem. Dla nas też jest to nowa sytuacja, wyciągamy z niej wnioski na przyszłość”.
Na koniec Jacoń edytował post i dopisał, że od momentu publikacji posta do telefonu Jurka Owsiaka, minęła zaledwie godzina! Przyznał, że to precedens, na który mogą powoływać się inne osoby transpłciowe. „Gdybyśmy mogli/mogły we wszystkim w takim tempie poprawiać Polskę? Gramy dalej!” – podsumował.
Źródło: pomponik.pl