Jeszcze niedawno media sugerowały, że Martyna Wojciechowska może dostać nową, lukratywną posadę w “Dzień Dobry TVN”. Teraz podróżniczka faktycznie ma się z czego cieszyć. Nie chodzi jednak o jej własne sukcesy, a te przed którymi stoi jej adoptowana córka.
Martyna Wojciechowska adoptowała córkę
Martyna Wojciechowska ma tylko jedną, rodzoną córkę. Maria przyszła na świat w 2008 roku i powoli staje się już dorosłą kobietą. Jej ojcem jest nieżyjący już Jerzy Błaszczyk. Dziewczyna w praktyce nie jest jednak jedyną pociechą swojej mamy.
Kilka lat temu Wojciechowska adoptowała także Kabulę z Tanzanii. Podróżniczka w trakcie swoich wojaży pomagała wielu, skrzywdzonym przez los osobom, ale tą dziewczyną zaopiekowała się szczególnie. Ta jest bowiem albinoską i właśnie z tego powodu afrykańscy ekstremiści odcięli jej rękę. Od czasu adopcji wiedzie zupełnie inne, dużo szczęśliwsze życie
Córka Martyny Wojciechowskiej zdaje na studia
Albinosi w niektórych krajach afrykańskich uznawani są przez społeczność za takich odmieńców, że części ich ciała służą za amulety. Gdyby więc nie opieka Wojciechowskiej, Kabula mogłaby dziś nie mieć nie tylko ręki. Nie wiadomo, czy w ogóle by żyła. Od Polki dostała szansę, którą skrupulatnie wykorzystuje.
Dziewczyna, gdy już mogła bezpiecznie funkcjonować, zajęła się własną edukacją. Jak poinformowała Wojciechowska, Kabula właśnie przygotowuje się do egzaminów wstępnych, by zdać na prawo. Chce uczyć się w tym kierunku, by w przyszłości móc prowadzić organizacje takie jak ta, która jej pomogła.
Fani Wojciechowskiej wspierają Kabulę
Jak można było przypuszczać, tak budujący wpis spotkał się ze świetnym odbiorem fanów Wojciechowskiej. Ci w sekcji komentarzy podkreślali, jak bardzo jej kibicują. Inni zwracali uwagę na to, że skrzywdzona przez los dziewczyna jest ogromną inspiracją.
Trzymam kciuki i żebyś w chwilach zwątpienia nie zapomniała, że niemożliwe nie istnieje dla Ciebie.
Jest dzielną kobietą i na pewno jej się uda. Wierzę w Nią.
Kibicuję całym sercem.
Посмотреть эту публикацию в Instagram
Źródło: lelum.pl
