Wincenty Grabarczyk nie żyje. Aktor był znany widzom między innymi z serialu „Klan”, w którym wcielał się w postać Jeremiasza. O jego śmierci poinformował Teatr Kwadrat, z którym artysta również był związany. Miał 91 lat.
Wincenty Grabarczyk nie żyje
Serialowy Jeremiasz z „Klanu” zmarł minionej nocy w wieku 91 lat. Przykrą informację podał Teatr Kwadrat, z którym Wincenty Grabarczyk był związany. „Drodzy Widzowie, drodzy Przyjaciele z ogromnym smutkiem i żalem pragniemy Was poinformować, że minionej nocy odszedł od nas, nasz serdeczny kolega i wspaniały aktor: Wincenty Grabarczyk. Nigdy nie zapomnimy Twojej mistrzowskiej, scenicznej obecności w takich chociażby sztukach, jak „Ciotka Karola 3.0”, „Mój przyjaciel Harvey”, „Ośle lata” czy „Mayday2”, ani również Twojej serdecznej, przyjacielskiej zakulisowej obecności w naszej pracy i życiu”, czytamy w oświadczeniu.
„Z tego miejsca chcielibyśmy złożyć najszczersze wyrazy współczucia dla całej Rodziny, w tym szczególnie dla naszego serdecznego kolegi Andrzeja Grabarczyka. Dziękujemy Wincenty za to wszystko, co dałeś nam jako aktor i jako człowiek. Spoczywaj w pokoju”, pożegnał aktora zespół Teatru Kwadrat.
Wincenty Grabarczyk – kim był?
Aktor przez wiele lat związany był z Teatrem Kwadrat. Grał w takich sztukach, jak: „Ciotka Karola 3.0”, „Mój przyjaciel Harvey”, „Ośle lata” czy „Mayday 2”. widzom znany był przede wszystkim z roli Jeremiasza w serialu „Klan”, w którym w postać Jerzego wcielał się jego syn, Andrzej Grabarczyk.
Wincenty Grabarczyk był nie tylko aktorem, ale także reżyserem teatralnym i dyrektorem teatrów. Związany był również z teatrem Śląskim w Katowicach, Nowym w Zabrzu i Wybrzeże w Gdańsku. W latach 1993-1996 był dyrektorem artystycznym Teatru Nowego w Zabrzu, a od 2001 roku występował w Warszawie w Teatrze Kwadrat. Artystę wielokrotnie odznaczano i nagradzano. Otrzymał między innymi medal Zasłużonemu dla Kultury Teatralnej im. Mariana Mikuły, a także Złoty Krzyż Zasługi i Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.
Rodzinie i bliskim artysty składamy najszczersze kondolencje.
Źródło: viva.pl
