Pogrzeb jeszcze się nie odbył, chociaż polski muzyk zmarł na początku lutego. Trwają próby sprowadzenia ciała do rodzinnego miasta. Członkowie zespołu wciąż nie wiedzą, jak mogło do tego dojść. W ich przekonaniu mężczyzna tryskał energią.
Pogrzeb artysty ma się odbyć niedługo. Wszyscy twierdzą, że młody muzyk zmarł przedwcześnie. Wciąż występował z zespołem i tryskał energią. Teraz jego rodzina prosi o pomoc.
Środowisko artysty nadal nie może pogodzić się z tym, że zbliża się jego pogrzeb. Basista nowojorskiego zespołu jeszcze nie dawno wspierał Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy i występował ze swoimi przyjaciółmi z zespołu. Zmarł nagle w wieku 49 lat. Jego ciało zostało znalezione w jego nowojorskim mieszkaniu. Teraz rodzina zbiera pieniądze, żeby sprowadzić urnę z prochami mężczyzny do jego ukochanego Krakowa.
Rodzina chce, żeby pogrzeb był w Polsce
Chociaż Szymon Rapacz spędził w Stanach Zjednoczonych prawie całe życie, jego rodzinie zależy, aby pogrzeb odbył się w Polsce. Bliscy chcą, aby urna z prochami basisty została złożona na Cmentarzu Podgórskim w Krakowie. Muzyk mieszkał w Nowym Jorku i tam prowadził swoją działalność muzyczną. Od lat był basistą w zespole metalowym, Manhavatar. Razem ze swoimi kolegami zespołu wspierał nowojorski oddział Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Pogrzeb polskiego muzyka to wielki szok dla jego wszystkich bliskich. Każdy, kto utrzymywał bliską relację z Szymonem Rypaczem, twierdził, że ten jest okazem zdrowia i wciąż ma w sobie dużo energii. Ciało basisty zostało znalezione w jego mieszkaniu położonym na Manhattanie. Mężczyzna zmarł w wieku 49 lat. Przyczyny zgonu nie podano.
– Szymon miał niesamowitą energię do życia. Był niezwykle utalentowanym muzykiem, jego śmierć to wielka strata dla nas wszystkich – powiedziała Lizza Hosford, wokalistka zespołu Manhavatar.
Teraz rodzice czekają, aż urna z prochami Szymona Rapacza trafi do Krakowa, gdzie ma odbyć się pogrzeb. Jednak koszt takiego przedsięwzięcia jest dosyć wysoki. W związku z tym rodzina muzyka zwróciła się do Polonii o wsparcie. Akcja została nazwana „Help Szymon to return do Poland”. Urna z prochami po raz ostatni zostanie wystawiona w Nowym Jorku 29 lutego.
Źródło: pikio.pl