Nie żyje młody aktor półirlandzkiego pochodzenia. Andrew Dunbar miał zaledwie 30 lat. Zmarł nagle w Wigilię w swoim domu w Belfaście. Fani mogli znać go z „Gry o Tron”.
Andrew Dunbar zmarł nagle w wieku 30 lat. (Youtube.com)
O śmierci Andrew Dunbara poinformował portal BelfastLive.com. Trzydziestolatek został znaleziony w swoim domu w Belfaście w Wigilię. Choć aktora nie można było nazwać czołową gwiazdą „Gry o Tron” – był dublerem Alfiego Allena, który wcielał się w rolę Theona Greyjoya, a także zagrał kilka epizodów w serialu – to jednak cała obsada serialu bardzo przeżyła informację o jego odejściu. – Płakałem i płakałem, kiedy o tym usłyszałem. Odszedł mój przyjaciel i moje serce pękło – powiedział w rozmowie z BelfastLive Andy McClay, aktor znany z „Gry o Tron”.
– Robił mnóstwo różnych rzeczy, mógł być zawodowym aktorem, miał do tego talent, ale tak naprawdę chciał się poświęcić swojej sztuce i roli DJ’a – stwierdził McClay w rozmowie z BelfastLive.com. Jako ciekawostkę dodał, że na każdej imprezie organizowanej po zakończeniu sezonu serialu Dunbar pełnił rolę DJ’a, w czym był naprawdę świetny.
Również makijażystka z planu serialu przyznała, że zmarły aktor wyróżniał się na tle innych. Zawsze grzeczny, miły, nigdy się nie wywyższał. – Zawsze profesjonalny i grzeczny, z wielkim uśmiechem na twarzy. Piękna dusza, będzie za nim tęsknić cała rodzina „Gry o Tron” – powiedziała w rozmowie z portalem.
Pogrzeb Dunbara odbędzie się w najbliższy poniedziałek. Wybierają się na niego nie tylko aktorzy, ale również ludzie zajmujący się produkcją „Gry o Tron”.
Źródło: wp.pl