Mickey Rourke skończył 70 lat. Kiedyś był uznawany za przystojniaka i filmowego amanta. Dziś mówi się o nim głównie w kontekście kolejnych, bardzo nieudanych operacji plastycznych. Co stało się z aktorem, do którego wzdychały fanki na całym świecie?
Mickey Rourke swego czasu był prawdziwym amantem w Hollywood. Jego role w takich filmach jak: „Diner”, „9 1/2 tygodnia”, „Rok smoka” czy „Harry Angel” zdobyły uznanie widzów i krytyków filmowych. Aktor kończy właśnie 70 lat i trudno go rozpoznać. Od lat decyduje się na kolejne operacje plastyczne. Niestety, z opłakanym skutkiem.
Początkowo Mickey Rourke swoją przyszłość wiązał z boksem
Mickey Rourke urodził się 16 września 1952 roku. Jego rodzice rozwiedli się, gdy miał sześć lat. Jego matka z nowym partnerem przeniosła się na Florydę i to właśnie tam Mickey skończył liceum. Początkowo swoją przyszłość wiązał z boksem. Najpierw zapisał się na kurs samoobrony, a potem rozpoczął amatorską karierę jako członek klubu sportowego „Gritty”. Do pierwszej walki stanął w wieku 12 lat. W ciągu ośmiu lat stoczył 27 walk, z czego przegrał tylko trzy. Nie obyło się jednak bez kontuzji. W 1969 roku doznał urazu głowy.
Mickey Rourke Fot. Columbia Pictures/Courtesy Everett Collection/East News
Lata 80. to złoty okres w karierze Mickeya Rourke
Po ukończeniu liceum Rourke postanowił przenieść się do Nowego Jorku. Tam zapisał się na kurs aktorski w słynnym Lee Strasberg Institute. Na ekranach kin zadebiutował w filmie Stevena Spielberga „1941”. Lata 80. okazały się złotym okresem w karierze aktora. Wówczas zagrał u boku Kim Basinger w głośnym dramacie erotycznym „9 1/2 tygodnia”. Film przyniósł mu ogromną popularność.
Mickey Rourke, Kim Basinger Fot. Collection Christophel/ East News
Powrót do boksu i pierwsze operacje plastyczne
Sukcesy nie trwały jednak długo. Za role w „Dzikiej orchidei” i „Godzinach rozpaczy” Rourke był nominowany do Złotej Maliny, która uchodzi za antynagrodę przyznawaną najgorszym filmom. Nieoczekiwanie postanowił powrócić do boksu, co miało tragiczne konsekwencje. W wyniku kilku stoczonych walk doznał wielu ciężkich obrażeń – miał wielokrotnie złamany nos, połamane palce i żebra, zmiażdżone kości policzkowe. Wówczas po raz pierwszy zdecydował się ratować operacjami plastycznymi, ale efekt nie był zadowalający.
Mickey Rourke Photo By John Barrett/PHOTOlink/Everett Collection
Kłótnie na planach filmowych i uzależnienie od narkotyków
Od połowy lat 90. można zaobserwować powolny upadek gwiazdora, który odrzucał duże w role w produkcjach filmowych, wdawał się w kłótnie z reżyserami i menadżerami. Grał jedynie epizodyczne role. Uzależnił się też od narkotyków. Imprezowy tryb życia i używki spowodowały, że Mickey Rourke tracił urodę amanta, która kiedyś była jego znakiem rozpoznawczym.
Depresja i myśli samobójcze
Uzależniony od narkotyków i operacji plastycznych aktor zmagał się także z depresją. Podczas konferencji filmu dokumentalnego „Eating Happiness” Mickey Rourke przyznał, że miał też myśli samobójcze. Przed śmiercią uratował go pies.
To był dla mnie bardzo trudny czas. Raniłem się. Siedziałem całymi dniami sam w zamknięciu. Nie mogłem tego znieść i podniosłem pistolet. Zastanawiałem się, do której części głowy przyłożyć spluwę. Wtedy mój pies Beau Jack spojrzał na mnie tym dziwnym wzrokiem mówiącym: „Kto się mną zajmie?”. Odłożyłem broń – wspominał Mickey Rourke.
Powrót na szczyt – „Zapaśnik”
Walczącemu z demonami aktorowi udało się jednak na moment wrócić na zawodowy szczyt. Wszystko za sprawą głównej roli w filmie „Zapaśnik”. Za swoją kreację otrzymał Złotego Globa, nominację do Oscara i szereg innych nagród. Krytycy piali z zachwytu.
Antyreklama operacji plastycznych
Niestety, sukces zawodowy nie skłonił aktora do głębszych refleksji nad swoim życiem. Rourke wciąż chętnie korzysta z pomocy skalpela i jest żywą antyreklamą operacji plastycznych. Do mediów wciąż trafiają zdjęcia aktora, na których prezentuje się bardzo niekorzystnie. Czy wyjdzie jeszcze kiedyś na prostą?
Źródło: plotek.pl