Kiedyś rycerz jeździł na białym koniu. Dzisiaj musi chronić kobietę przed wrednymi komentarzami na Instagramie. Mateusz Damięcki o hejcie na jego żonę- „nadal bardzo mi się podoba”.
Login: hejter
„Skoro dodaje swoje zdjęcia, to musi się liczyć z krytyką”, „mam prawo wyrazić swoje zdanie” – mniej więcej tak brzmią standardowe argumenty, powtarzane przez tych, którzy niejednokrotnie media społecznościowe traktują jako okazję do wyładowania swoich frustracji. Popularne osoby bardzo często stanowią przedmiot hejtu. Są łatwym celem, a fakt, że to osoby znane, według niektórych legitymuje do nieustannego oceniania, także ich wyglądu.
Oczywiście nie wszystko, co krytyczne i niemiłe, powinno być określane mianem hejtu. Jednak czasem wydaje się, że zupełnie wystarczyłoby, żeby każdy komentujący kierował się zasadą: „nie pisz drugiemu, co tobie nie miłe”. Przecież nie wszystko, co sobie pomyślisz, musi zostać obwieszczone światu.
Być może gdyby pomyślała o tym osoba, ukrywająca się pod loginem „sterylna”, zastanowiłaby się, jak poczuje się Mateusz Damięcki lub jego żona, po przeczytaniu tego komentarza…
„Obserwatorka piękna”
Mateusz Damięcki zamieścił w mediach społecznościowych typowe wakacyjne zdjęcie z plaży. To wystarczyło, żeby uruchomić hejterkę.
Masz mało atrakcyjną żonę i wygląda jakoś staro. Czy ona jest starsza od ciebie?
– zapytała życzliwa „sterylna”.
To znamienne, że takie słowa prawdopodobnie padły z ust kobiety, która – o ironio, na swoim profilu pisze, że jest „obserwatorką piękna, życia, natury i prawdy”. Potem, jak to zwykle bywa w mediach społecznościowych, hejt zrodził hejt. Fani Mateusza zwrócili się w komentarzach przeciwko „sterylnej”.
W końcu całą sytuację skomentował Damięcki.
Mateusz Damięcki o hejcie na jego żonę
Może się okazać, że właśnie tak przejawia się rycerskość mężczyzn w XXI wieku – obroną ukochanej przed hejtem. Aktor postanowił odnieść się do obraźliwych słów pod adresem swojej żony.
Musisz być bardzo nieszczęśliwym człowiekiem, jeśli poświęcasz swój czas i uwagę na taki komentarz
– napisał aktor.
Kochani, moja żona Paulina bardzo wszystkim dziękuje za wstawiennictwo, miłe słowa. Mówi, że skończyła 40 lat i dobrze jej z tym. Prosi też, żeby nie „jechać” po Pani/Panu – osobie, która skomentowała jej wygląd i wiek. Nie chce być przyczyną jakichkolwiek złych emocji. Ja dodam od siebie, że moja żona nadal bardzo mi się podoba. Nie tylko jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny. A z tymi, którzy jeszcze tego nie wiedzą, podzielę się, za darmo, ważną życiową prawdą: wygląd zewnętrzny to nie wszystko. Ja na przykład na tym zdjęciu mam pryszcz na czole, ale Paula powiedziała, że póki co nie zamierza mnie rzucić. Dobrego, spokojnego, normalnego życia Wam życzę
– dodał Damięcki we wpisie na Instagramie.
Tylko czy przekaz dotrze do tych, do których powinien trafić?
Źródło: popularne.pl