Marek Sierocki otworzył się na temat choroby. Dziennikarz wyznał, że w zeszłym roku zdiagnozowano u niego nowotwór. Opowiedział również, jak przebiegała jego walka o zdrowie.
Marek Sierocki jest znanym polskim dziennikarzem
Marek Sierocki cieszy się ogromną popularnością wśród fanów muzyki. Dziennikarz znany jest między innymi z roli dyrektora artystycznego festiwali w Sopocie i Opolu, od wielu lat prowadzi także dział muzyczny w Super Expressie. To jednak tylko nieliczne spośród wielu osiągnięć 63-latka.
O ile w sferze zawodowej wszystko układa się po jego myśli, życie osobiste dziennikarza nie zawsze było usłane różami. W zeszłym roku Marek Sierocki usłyszał dramatyczną diagnozę. Wykryto u niego nowotwór.
Marek Sierocki opowiedział o walce z nowotworem
Marek Sierocki udzielił ostatnio portalowi Plejada wyjątkowo szczerego wywiadu. Dziennikarz opowiedział między innymi o walce z nowotworem, który zdiagnozowano u niego w zeszłym roku.
– Półtora roku temu dowiedziałem się, że mam nowotwór prostaty. Byłem w szoku, zwaliło mnie to z nóg. Regularnie się badałem i zawsze miałem dobre wyniki. Nie miałem żadnych objawów. Nic nie wskazywało na to, że jestem chory. Nawet poziom PSA miałem prawidłowy. Gdy usłyszałem diagnozę, całe życie przeleciało mi przed oczami. Zacząłem się zastanawiać, dlaczego akurat mnie to spotkało i czy uda mi się pokonać tę chorobę – wyznał.
Dziennikarz zdawał sobie sprawę z ryzyka, jakie niesie za sobą operacja. Postanowił zatem odwiedzić ukochaną Barcelonę, z myślą, że może to być ostatnia wycieczka w jego życiu.
– Dlatego tydzień przed operacją poleciałem do Barcelony, czyli miejsca, które kocham. Odwiedziłem wszystkie ulubione tapas bary i poszedłem na mecz FC Barcelony. Z tyłu głowy miałem myśl, że to może być mój ostatni wyjazd w życiu – dodał.
Marek Sierocki zdradził, jak dba o zdrowie
Dziennikarz opowiedział również, jak dba o swoje zdrowie. Podstawą są dla niego badania, którym regularnie się poddaje.
– Co dwa miesiące chodzę na kontrolne badania. Nawet dziś, przed naszym spotkaniem, byłem u lekarza. Na szczęście, na razie wszystko jest w porządku. Ale trudno mi zupełnie nie myśleć o tym, co będzie, gdy choroba wróci. Dzień przed operacją, leżąc na szpitalnym łóżku, całkowicie przewartościowałem swoje życie. Doszedłem do wniosku, że nie ma nic ważniejszego niż zdrowie i rodzina. Nabrałem dystansu do świata. Przestałem się spieszyć i okazuje się, że nigdzie się nie spóźniam. Mniej na siebie biorę i żyję spokojniej. Diametralnie zmieniłem też sposób odżywiania i staram się sporo spacerować – wyznał.
Źródło: goniec.pl