Marcin Miller zawsze był wulkanem pozytywnej energii. Wciąż jest nią przepełniony, ale okazuje się, że nie bardzo może już tak ekspresyjnie nią emanować, jak to jeszcze niedawno miało miejsce. Wynika to z zaleceń lekarza.
Kilka tygodni temu artysta doznał bowiem urazu, który jak widać, dalej się za nim ciągnie. Nie zamierza rezygnować ze swoich obowiązków, które jednocześnie są przecież jego pasją, dlatego dalej koncertuje. Musi jednak się przy tym pilnować.
Jakiej kontuzji doznał Marcin Miller?
Wokalista zespołu „Boys” uszkodził sobie nogę. Na Instagramie publikował materiały prosto z karetki, w której był opatrywany, a później chwalił się w mediach społecznościowych tym, jak bardzo opuchnięta jest jego noga. Naprawdę nie wyglądało to ciekawie.
W rozmowie z czasopismem „Na Żywo” wokalista zdradził, że sama kontuzja już ustąpiła, ale jej pokłosie dalej jest odczuwalne. W związku z tym pozostaje w stałym kontakcie z lekarzem. Ten zalecił mu, by Marcin w bardziej powściągliwy sposób koncertował, bo tańce i skoki mogą tylko pogorszyć stan nogi. Na pewno nie jest to dla niego łatwe.
Marcin Miller dalej koncertuje
Warto zaznaczyć, że Marcin Miller i jego zespół nie zrezygnowali z koncertów ze względu na kontuzję lidera, której przecież doznał w środku sezonu festiwalowego, kiedy wydarzeń jest najwięcej. Mało tego, nawet po tym ciężkim okresie muzycy nie zwalniają tempa.
Teraz bowiem wybrali się w trasę po Ameryce Północnej. Zorganizowano koncerty dla tamtejszej Polonii z okazji jubileuszu zespołu „Classic”, na które zaproszony został także Zenek Martyniuk i zespół również „Boys”. Artyści niedawno publikowali fotki z samolotu, który transportował ich za ocean.
Nie mamy więc wątpliwości, że Marcin jest z powodu takiego wydarzenia niezwykle podekscytowany, ale będzie musiał jakoś te emocje w sobie tłumić w trakcie występów, by nie narobić sobie problemów
Посмотреть эту публикацию в Instagram
Źródło: lelum.pl