Uwielbiany przez widzów Maciej Rock pierwszy raz na antenie Polsatu pojawił się równo 20 lat temu w programie Idol. Nie musiał długo czekać, aby zdobyć ogromną sympatię widzów. Był energiczny, a styl w jakim prowadził show przypadł telewidzom do gustu. 13 maja tego roku prezenter skończył 44 lata. Zmienił swoje priorytety i na pewno nie są nimi kariera i sława. Dzisiaj cały swój czas oraz zaangażowanie poświęca rodzinie. Jak zmieniło się jego życie?
Maciej Rock o rodzinie i żonie
44-latek wziął ślub z tajemniczą Magdaleną. Wraz z nią doczekali się trójki dzieci. Pięcioletniej Hani, trzyletniego Antka, a dziewięć lat temu na świat przyszła ich kolejna córeczka. W rozmowie z Michałem Misiorkiem dziennikarz został zapytany, czy planuje pokazać swoje życie prywatne na Instagramie. Prezenter jednak nie zamierza publikować takich materiałów. Odniósł się również do pytań, dlaczego nie udzielił jeszcze żadnego wywiadu ze swoją żoną. „Mieliśmy propozycje wspólnych wywiadów, ale moja żona nie była tym zainteresowania. Nie chciała też chodzić ze mną „na ścianki” w czasach, gdy to robiłem. Ale nie naciskałem jej specjalnie. W sumie po co? Nie mamy takiej potrzeby. A co do dzieci, to nie wiem, czy to dobre dla nich, by od najmłodszych lat wchodziły w pracę rodziców. Jeżeli któreś z nich zechce, to wtedy o tym pogadamy i przygotujemy się do tego. Na razie nikt nie ma takich planów”, opowiadał.
Kiedy Maciej Rock został zapytany czy jest tatą trzymającym się zasad czy wyluzowanym, postanowił uchylić rąbka tajemnicy. „Gdzieś pomiędzy. Czasem jestem twardym tatą, a czasem to moja żona jest twardą mamą. Wszystko zależy od sytuacji. Generalnie dajemy naszym dzieciom dużo wolności. Ale, oczywiście, ona też ma swoje granice. Rozmawialiśmy o zmianach, które zachodzą na rynku medialnym. Ale nie tylko on ulega rewolucji. Zmienia się absolutnie wszystko. Dzieci mają teraz wiele pokus. Na przykład chłopcy nałogowo grają w przeróżne gry. Chcąc być odpowiedzialnym rodzicem, sporo czytam i wiem, że długie korzystanie z komputera czy telefonu, źle wpływa na mózg. Z drugiej strony – nie mogę odcinać dzieciaków od rzeczywistości, w której żyją i od tego, co robią ich rówieśnicy. (…) Nie można być ani zbyt surowym, ani za miękkim rodzicem. Idealnie byłoby znaleźć jakiś balans. I to staram się robić”, czytamy.
Dziennikarz dodał również, że jego żona wprowadziła kilka zmian w jego życiu, między innymi nieużywanie cukru oraz niejedzenie mięsa. „Nie jesteśmy już w tym tak radykalni, jak byliśmy przez pierwsze dwa czy trzy lata od naszej cukrowej rewolucji. Kiedyś, jeśli nie umieliśmy znaleźć konkretnych produktów bez cukru, moja żona przygotowywała je w domu. Trzymaliśmy się bardzo ścisłej diety. Pochłaniało to mnóstwo czasu. Dzisiaj nadal nie używamy cukru, nigdy nie ma go na naszej zakupowej liście, ale nie rezygnujemy ze zjedzenia czegoś, tylko dlatego że jest w tym cukier. Sięgamy po prostu po te produkty, które mają go najmniej. Nie wybrzydzamy, gdy mama poczęstuje nas szarlotką. Chodzimy od czasu do czasu na lody. I nie robimy sobie z tego powodu wyrzutów. Wyluzowaliśmy. Jeśli zaś chodzi o mięso, to dajemy dzieciom swobodę. Nasza najstarsza córka jest absolutnie wegetarianką i nie przyjmuje mięsa w żadnej postaci. Z kolei młodsze dzieci nie za bardzo chcą być ścisłymi weganami. W domu trzymają się roślinnej diety, ale u babci jedzą mięso. Mojemu synowi zdarza się też czasem pójść z kolegami na kebsa. Nie mam z tym problemu”, mówił w tej samej rozmowie.
Посмотреть эту публикацию в Instagram
Jak dzisiaj wygląda życie Macieja Rocka?
Dziennikarz nie jest znany tylko z programu Idol. Telewidzowie mogli go oglądać również w Się kręci czy Must Be The Music. Te programy spowodowały, że stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych oraz lubianych prezenterów telewizyjnych. Z czasem podjął decyzję od zrobieniu sobie przerwy. Postanowił ustabilizować swoje życie oraz czuł się już zmęczony poprzednim życiem. Chciał jak najwięcej czasu poświęcić swojej rodzinie. Fakt, że nie jest już w telewizji, nie oznacza, że całkowicie zniknął z mediów. Obecnie poświęca się pracy w radiu Radiu RMF MAXX. Od niedawna prowadzi swoje konto na Instagramie. W rozmowie dla Plejady mówi: „Dochodzę do wniosku, że te podziały dzisiaj już nie funkcjonują. Media bardzo zmieniły się na przestrzeni ostatnich 20 lat. Gdy zaczynaliśmy robić „Idola” w 2002 r., nie było jeszcze „Faktu” na naszym prasowym firmamencie, nie mówiąc już o portalach plotkarskich, Facebooku czy Instagramie. Obecnie trudno jest się jednoznacznie określić. Czy jestem radiowcem? Tak, bo w tej chwili pracuję w radiu. Ale z drugiej strony, mamy w studiu kamerę, nagrywamy fragmenty naszych audycji i wrzucamy je na YouTube’a. Nie pracuję więc wyłącznie głosem. Działam na wielu płaszczyznach. I tak chyba będzie wyglądała nasza medialna przyszłość. Ostatnio popularne stały się podcasty. Niby chodzi o zapis rozmowy, ale jednak w obrazku widzisz ludzi z słuchawkami na uszach. Czy to jest jeszcze radio, czy już telewizja? Trudno stwierdzić. To są po prostu media. I tyle”, mówił.
Prezenter dodał również, że nie wyklucza powrotu do telewizji: „Jeśli zostanie mi zaproponowany ciekawy projekt, to chętnie się w niego zaangażuję. Na tyle dawno tego nie robiłem, że właściwie dziś byłoby to dla mnie jak nowe doświadczenie”, opowiadał. „Talk-show to bardzo fajna sprawa. (…) Od jakiegoś czasu o tym myślę. Zastanawiam się nad tym, jak ewentualnie mogłaby wyglądać jego formuła, co zrobić, by był rzeczywiście nowoczesny. Na medialnym rynku pojawiło się tak wiele nowych osób, że w przypadku talk-show nie trzeba ograniczać się już do aktorów filmowych czy znanych i lubianych gwiazd estrady. Mamy mnóstwo nowych bohaterów masowej wyobraźni, których w większości przecież nie znam. A z chęcią poznam”, dodał. Prowadzący zdecydował się również wyznać, co było powodem wycofania się z telewizji. „Ze zmęczenia materiału. Już wtedy poranki spędzałem w radiu, a popołudniami jeździłem na nagrania do telewizji. Praktycznie nie widywałem się z rodziną. Poza tym, telewizyjne życie jest bardzo zaskakujące. Wymaga dużej elastyczności. Nigdy nie wiesz, co będziesz robić za miesiąc czy dwa. Trudno zaplanować wakacje. Zdarzało się, że w środku urlopu musiałem przyjeżdżać na plan jakiegoś programu, bo nagle coś się zmieniło. Przyszedł moment, kiedy stwierdziłem, że potrzebuję odpocząć. Moja szefowa mi to umożliwiła. Z różnych względów ta moja przerwa trochę się przedłużyła i trwa dłużej, niż zakładałem. Ale może to i dobrze. Przez ten czas zobaczyłem, na czym polega ustabilizowane życie. Pożyłem sobie w ten sposób parę lat, a dziś jestem już chyba gotowy na zwroty akcji. Otwieram się na to (…) Przygotowywałem się do tego przynajmniej rok. Spłaciłem w tym czasie kredyty, które zaciągnąłem i załatwiłem wszystkie sprawy tak, żeby móc sobie na tę przerwę od telewizji pozwolić – finansowo i nie tylko”, czytamy
Miss Polski, a potem sylwestra, czego nie robiłem przez dwa wcześniejsze lata. Odbyliśmy kilka spotkań, omawialiśmy już nawet scenariusz. Nagle jednak wydarzyło się coś, co spowodowało, że nie mogłem poprowadzić tego programu. Okazało się, że ktoś nie chciał ze mną współpracować. Przyznam szczerze, że to była jakaś przerażająco dziwna akcja. No więc nie wróciłem wtedy do telewizji. A potem wybuchła pandemia. I od tamtego momentu żadna inna ciekawa propozycja do mnie nie przyszła (…) Także ta sytuacja jakoś specjalnie mną nie tąpnęła. A tamten program nie okazał się wielkim hitem. Wyobrażałem go sobie zupełnie inaczej. Więc tak naprawdę nie mam czego żałować.”, wspominał Maciej Rock.
Посмотреть эту публикацию в Instagram
Źródło: viva.pl