Kamil Sipowicz opowiedział o ostatnich chwilach życia ukochanej. Czy umierała szczęśliwa? Zobacz, co zdradził w jednym z ostatnich wywiadów.
Kamil Sipowicz w zeszłym roku pożegnał żonę – Olgę Sipowicz. Od tego momentu mężczyzna staje na głowie, by pamięć o jego ukochanej nie zaginęła. Właśnie dlatego, m.in. niedawno zainstalował karmnik na grobie ukochanej, a także nadzoruje film, który opowiadać będzie losy artystki.
Od czasu do czasu mężczyzna udziela także wywiadów, w których ze szczerością opowiada o swojej ukochanej. Niedawno porozmawiał z dziennikarzami magazynu Viva! Opowiedział wówczas m.in. o niewyobrażalnym cierpieniu Kory, ale nie tylko. Mężczyzna zdradził, jak wyglądał ostatni tydzień w jej życiu.
Chociaż Kamil z Olgą znali się na wylot, ponieważ spędzili razem ponad 20 lat, mężczyzna nie zawsze był w stanie rozpoznać jej uczucia i stan, w którym ówcześnie się znajdowała. Dało się to odczuć zwłaszcza w ostatnim tygodniu życia artystki, w którym kondycja jej była tak słaba, że miała problemy z komunikacją:
Przecież nie wiemy, co dzieje się z drugim człowiekiem, to są tak głębokie doświadczenia. Nie mogę przez analogię porównywać, bo sam tego nie przechodziłem. Mogłem tylko domniemywać. Przez ostatni tydzień Kora już nie komunikowała. Człowiek nawet nie wie, czy ta osoba, kiedy jest już nieświadoma, cierpi czy nie cierpi? Nie można tego wyczytać.
Pomimo tego Sipowicz twierdzi, że jego żona w ostatnich dniach życia była szczęśliwa:
Pani Magda, która w ostatnich tygodniach najbardziej zajmowała się Korą, twierdzi, że była bardzo szczęśliwa. Mówiła jej nawet, że wstydzi się tego, że czuje się szczęśliwa.
Przypomnijmy, że Kora zmarła 28 lipca 2018 roku. Jej śmierć pogrążyła w żałobie nie tylko najbliższych, ale także setki tysięcy osób w Polsce. Chociaż niejedna osoba zdawała sobie sprawę z tego, że Sipowicz jest chora, mało kto przeczuwał, że umrze tak szybko.
Źródło: jastrzabpost.pl