Katarzyna Dowbor swoją owocną karierę w mediach rozpoczęła 30 lat temu. Początkowo pracowała w radiu, jednak szybko przeszła do telewizji, gdzie mogła rozwinąć skrzydła swoich dziennikarskich umiejętności. Była twarzą Telewizji Polskiej, a dziewięć lat temu przeszła do Polsatu. W ciągu tych lat pracowała na etacie, ile zatem wynosi jej emerytura? Gwiazda przyznaje, że ta kwota wywołała w niej szok.
Katarzyna Dowbor przeszła na emeryturę. Ile dostaje z ZUS?
Ikona polskiej telewizji ma za sobą wiele doświadczeń związanych z pracą w wielorakich mediach. Już jako studentka działała w Radiu Centrum, a w 1982 roku została zaangażowana do Programu III Polskiego Radia.
W Telewizji Polskiej współtworzyła wiele hitowych produkcji (m.in. „Pegaz”), była także „panią stojącą przy kwiatku”, czyli spikerką omawiającą i zapowiadającą widzom nadchodzące programy. Przez większą część kariery pracowała właśnie na Woronicza, jednak w 2013 roku stała się bohaterką głośnego transferu do konkurencyjnego Polsatu.
Została gospodynią przeboju „Nasz nowy dom”, w którym pomagała mniej zamożnym i pochłoniętym różnymi problemami rodzinom w remoncie ich domostw. W tej roli spisała się znakomicie, a dzięki sympatii widzów na małym ekranie możemy oglądać ją aż do dziś.
W stacji będącej własnością Zygmunta Solorza-Żaka doczekała zasłużonej emerytury. Na łamach prasy kolorowej przyznała, że jej wysokość jest satysfakcjonująca.
– Moja emerytura to nie są grosze. Jestem zadowolona… Pracowałam na etacie przez 30 lat w państwowej firmie, odkładałam składki i mam emeryturę. Nie jest ona może jakaś bardzo wysoka, ale też nie jest bardzo niska. Nie narzekam. Gdy dostałam pierwszą emeryturę, przeżyłam szok — to było jak z pierwszą pensją — oświadczyła w „Super Expressie”, podkreślając, że korzysta także z emeryckich benefitów, np. karty emeryta, dzięki której może bezpłatnie poruszać się komunikacją miejską.
Tabloid szacuje, że Katarzyna Dowbor może liczyć na świadczenie oscylujące wokół kwoty czterech tysięcy złotych netto. Oprócz tego na jej konto trafia honorarium za prowadzenie programu „Nasz nowy dom”. Jak podaje gazeta, za jeden sezon może zainkasować nawet 50 tysięcy złotych. To nie koniec dodatkowych zarobków świeżo upieczonej emerytki – sprawnie działa w radiu i Internecie, świadczy także usługi konferansjerskie. Dodatkowymi wpływami dzieli się z potrzebującą matką.
– Pomagam mamie, bo ma bardzo niską emeryturę, najniższą krajową, mimo dwóch fakultetów. Z bratem ją wspieramy, pomagamy jej, chcemy, żeby dobrze żyła – zdradziła.
Katarzyna Dowbor: „Jestem zapracowaną babcią”
Dla rudowłosej prezenterki czas emerytury nie oznaczał zupełnej rezygnacji z zawodowych aktywności. Jak wspomnieliśmy, wciąż pracuje, jednak w sytuacjach, które tego wymagają, okazuje opiekuńcze wsparcie synowi i jego małżonce. Maciej Dowbor i Joanna Koroniewska korzystają z tej pomocy i czasem „podrzucają” swoje pociechy, 13-letnią Janinę i 4-letni,ą Helenę, do babci. Starają się jednak nie nadwyrężać dobroci seniorki.
– Jestem babcią zapracowaną. Niestety… Babcią, która nie bardzo niestety ma czas dla wnuczek, przyznaję się bez bicia, bo jestem ciągle w trasie. Ale jeżeli tylko mam szansę spotkać się z moimi wnuczkami, które są cudowne, to bardzo się staram. Wtedy jestem babcią rozpieszczającą. Na wszystko im pozwalam – mówiła.
Źródło: goniec.pl