Joanna Koroniewska przeżyła prawdziwy dramat, była zdruzgotana. Nie spodziewała się tego, że śmierć nadejdzie tak niespodziewanie. Osoba, którą darzyła ogromnym uczuciem, odeszła zdecydowanie zbyt szybko, pozostawiając po sobie pustkę, której nie da się zapełnić. Była gwiazda serialu „M jak Miłość” jest bardzo empatyczna i uczuciowa. Opowieść o stracie ma być wsparciem dla fanów, którzy również znaleźli się w takiej sytuacji.
Joanna Koroniewska jest bardzo aktywną użytkowniczką mediów społecznościowych. Na swoim instagramowym profilu dzieli się z fanami kadrami z prywatnego życia, przemyśleniami na różne tematy i wzruszającymi wyznaniami. Ostatnio postanowiła przypomnieć fanom, że nawet osoby, które wydają się wieść szczęśliwe i dostatnie życie, również borykają się z życiowymi dramatami.
Joanna Koroniewska przeżyła życiowy dramat
Joanna Koroniewska wydaje się być osobą niezwykle pozytywną. Patrząc na jej wpisy w mediach społecznościowych można wnioskować, że czerpie z życia to, co najlepsze i cieszy się każdą z chwil. Aktorka znana z serialu „M jak Miłość” może pochwalić się także szczęśliwą rodziną. Jej wieloletnie małżeństwo z dziennikarzem, Maciejem Dowborem, wydaje się być bardzo udane. Para doczekała się także dwóch wspaniałych córek, których wychowanie pochłania ich każdą wolną chwilę. Niewielu fanów wie, że Joanna Koroniewska przed laty przeżyła wstrząsający dramat.
Kiedy była małym dzieckiem, jej ojciec opuścił rodzinę, by związać się z inną kobietą. Aktorka była wychowywana przez ukochaną mamę. Musiała szybko wydorośleć, by odciążyć opiekunkę. Już jako jedenastolatka wykonywała proste prace fizyczne, by mieć wkład w domowy budżet. Wejście w dorosłość wiązało się z olbrzymią tragedią. Kiedy Joanna Koroniewska miała 22 lata, jej matka zachorowała na raka. Przerzuty postępowały bardzo szybko i nie dawały żadnych szans na przeżycie. Śmierć nadeszła niespodziewanie.
– Miałam 22 lata gdy zmarła moja mama. To ważny okres w życiu kobiety, kiedy wychodzi ona z domu, gdy poznaje mężczyzn, gdy nie wie, w którą stronę ma iść. Ja miałam szczególnie ciężką sytuację, bo nie mam rodzeństwa, nie wychowałam się z ojcem, więc tak naprawdę mama była moją jedyną ostoją. To wciąż jest dla mnie bardzo ciężka strata – zwierzyła się Joanna Koroniewska.
Źródło: pikio.pl