Jerzy Połomski (89 l.) w zeszłym roku trafił do domu opieki. Znajomi gwiazdora twierdzą, że ten miał nadzieję, że jedzie tam tylko na parę tygodni, dlatego nie zabrał zbyt wielu rzeczy. Najnowsze wieści ze Skolimowa nie pozostawiają jednak złudzeń. Artysta jest w coraz gorszym stanie i nie może być nawet przez chwilę sam. Menedżerka artysty, której ten przepisał majątek w zamian za dożywotnią opiekę, nie komentuje sprawy…
Jerzy Połomski /Sebastian Kocon /Agencja FORUM
Jerzy Połomski (posłuchaj!) występował na scenie przez blisko sześć dekad. Na swoim koncie ma liczne przeboje, które jego fani nucą do dzisiaj.
Niestety, stan zdrowia artysty zaczął się pogarszać i gwiazdor nie był w stanie dłużej występować. 89-latek nie ma żadnej rodziny, która mogłaby się nim zająć, stąd taka decyzja.
Nieco wcześniej okazało się, że swój majątek przepisał menedżerce, która w zamian ma sprawować nad nim dożywotnią opiekę.
Piosenkarz dorobił się m.in. wartego dziś ponad 2 miliony złotych 100-metrowego mieszkania na warszawskim Mokotowie.
W zeszłym roku jednak jego stan ponoć na tyle się pogorszył, że opiekunka prawna załatwiła mu pobyt w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie.
Jerzy Połomski załamany pobytem w domu opieki
Pracownicy placówki donosili jednak mediom, że Połomski nie odnalazł się w tych nowych realiach.
„Unika kontaktu z mieszkańcami. Większość czasu spędza w swoim pokoju albo na samotnych spacerach po ogrodzie” – opowiadali tabloidom.
Jak ostatnio informował „Super Express”, pan Jerzy myślał, że do Skolimowa jedzie na kilka tygodni, dlatego -w przeciwieństwie do innych rezydentów tego miejsca – nie zabrał ze sobą swoich mebli czy innych pamiątek.
„Opuścił mieszkanie z dwoma walizkami” – zdradzili jego sąsiedzi.
Od tamtej pory minęło 8 miesięcy, a opiekunka nadal nie zabrała go z tego miejsca. Artysta nadal ponoć wierzy, że wróci do ukochanego mieszkania, gdzie zostawił swoje zbierane przez lata antyki, płyty i liczne pamiątki.
Połomski: Nie ma żadnych nadziei, że wróci do domu
Najnowsze wieści nie dają jednak nadziei na to, że Połomski wróci do domu. Jego stan nie poprawił się przez te miesiące, a nawet jest jeszcze gorzej.
„Mimo że Połomski jest cały czas pod opieką lekarzy i pielęgniarek, jego stan zdrowia nie poprawił się. Co więcej, artysta ma coraz poważniejsze problemy z pamięcią” – czytamy w „Super Expressie”.
„Są dni, kiedy nie poznaje ludzi. Nasiliło się to ostatnio, kiedy to z powodu pandemii rzadziej opuszcza swój pokój” – mówi znajomy Połomskiego.
Do tego okazało się, że w Skolimowie wprowadzono duże zmiany i z powodu pandemii mieszkańcy przestali jadać w stołówce.
„Wszyscy są bardzo ostrożni. Każdy je posiłek w swoim pokoju. Mieszkańcy spotykają się głównie na świeżym powietrzu w ogrodzie. Połomski nie może mieszkać sam. Przyjaciele artysty, którzy widzą, co się z nim dzieje, są przekonani, że gwiazdor nie wróci już do swojego mieszkania” – donosi tabloid.
Przywołali wydarzenia z przeszłości, gdy Połomski zgubił klucze do domu i trzeba było wzywać ślusarza. Zdarzyło mu się także dwukrotnie zalać mieszkających pod nim sąsiadów, bo nie zakręcił kranu.
„Gdyby był w nim sam, stwarzałby zagrożenie dla siebie i innych. Jerzy musiałby mieć przy sobie opiekunkę, i to 24 godziny na dobę” – mówi znajoma gwiazdora.
Źródło: pomponik.pl