Jeff Butcher, czyli lubiany Jerry z serialu „Ranczo” zmarł zupełnie nagle w swoim domu w Konstancinie w wieku 42 lat. Jego śmierć była zaskoczeniem dla wszystkich. Jak wyglądało życie aktora?
Jeff Butcher zmarł nagle 21 kwietnia 2018 roku. Fani „Rancza” byli załamani śmiercią mężczyzny – tak samo jego koledzy i koleżanki z planu. Okazuje się, że 42-latek miał fascynujące życie i bardzo bogatą biografię.
Jerry z serialu „Ranczo” zmarł nagle w wieku 42 lat
Jeff Butcher grał w „Ranczu” Jerry’ego Smitha, pracownika Ambasady USA w Warszawie, zakochanego w Lucy, który z czasem związał się z Moniką Korczab, agentką Kusego.
Butcher nie miał wykształcenia aktorskiego. Pochodził z Kanady (urodził się 25 listopada 1975 roku w Belleville), z zawodu był dziennikarzem i tłumaczem.
Przybył do Polski w 1995 roku, by relacjonować mistrzostwa świata w siatkówce dla niepełnosprawnych. Zachwycił się naszym krajem na tyle, by osiąść w nim na stałe.
Początkowo pracował w Olsztynie, gdzie w lokalnym radiu prowadził audycje dla obcokrajowców. Kilka lat później założył tam szkołę językową. Następnie przeniósł się do Warszawy, gdzie pracował na podobnym stanowisku. Przez wiele lat był dyrektorem browaru „Perła”.
Przez 20 lat pracował jako oficjalny korektor tekstów Leszka Balcerowicza. Poza tym tłumaczył na język angielski ścieżki dialogowe polskich filmów, jak „Lejdis”, „Dom zły” czy „Testosteron”.
Jego nagła śmierć, której przyczyny wciąż są nieznane, wstrząsnęła wszystkimi. Cezary Żak, który w serialu „Ranczo” wcielał się w podwójną rolę wójta i proboszcza, napisał wtedy na Facebooku:
Źródło: lelum.pl