Jak zaczęła się choroba Królikowskiego? Jakie wystąpiły objawy i czy aktor mógł wcześniej zareagować? Cała Polska bardzo mocno przeżyła śmierć aktora znanego m.in. z serialu „Ranczo”. Gwiazdy show biznesu jedna po drugiej, publikowały wzruszające wspomnienia na temat kolegi po fachu. Dla wielu osób odejście Pawła Królikowskiego było szokiem, ponieważ początkowo jego choroba nie wydawała się niczym poważnym.
Jak zaczęła się choroba Królikowskiego?
Problemy zdrowotne Pawła Królikowskiego rozpoczęły się od wyglądającego niegroźnie ugryzienia. W 2015 roku aktor zaczął cierpieć na silne bóle głowy, a jego wzrok się pogarszał.
Okazało się, że gwiazdę „Rancza” ugryzł kleszcz. Aktor zwlekał z wizytą u specjalisty. W końcu żona namówiła go na konsultację lekarską. Niespodziewanie, zdiagnozowano u niego tętniaka mózgu. Operację mógł wykonać wyłącznie znakomicie wykwalifikowany chirurg. Gdy znaleziono odpowiednią osobę, Królikowski trafił na stół operacyjny, a po zabiegu został skierowany na rehabilitację. Niestety, nie wrócił już do pracy.
Mimo to, aktor był szczęśliwy, że żyje. W 2019 roku dziękował swojej żonie za wsparcie, a profesorowi Ząbkowi z bródnowskiego szpitala za pomyślnie przeprowadzoną operację. Chociaż zabieg się udał, Królikowski zmagał się później z licznymi powikłaniami.
20 grudnia 2019 roku znów trafił do szpitala z powodu groźnej infekcji. Wydawało się, że kryzys minął, ale wkrótce okazało się, że konieczna jej jeszcze jedna operacja. Po zabiegu wystąpiły komplikacje i w czwartek 27 lutego br. aktor zmarł.
Przed śmiercią Paweł Królikowski udzielił osobistego wywiadu, w którym opowiedział o tym, jak bardzo ceni swoją rodzinę. I jak wdzięczny jest za ich wsparcie.
Groźna i podstępna choroba
Tętniak mózgu, inaczej nazywany tętniakiem naczyń mózgowych jest chorobą naczyń mózgu. Jest to nic innego, jak wybrzuszenie powstające, gdy jedna z warstw budujących tętnicę ulegnie osłabieniu na pewnym odcinku.
Wówczas przepływająca pod ciśnieniem krew powoduje wypychanie czy wybrzuszanie osłabionego fragmentu tętnicy i powstaje groźne uwypuklenie określane jako tętniak. Tętniaki występują u wielu osób, nie dając żadnych objawów. Powiększający się tętniak, którego krew wypycha coraz mocniej, może pęknąć doprowadzając do niebezpiecznego krwotoku.
Tego typu sytuacje wymagają natychmiastowej interwencji lekarskiej. Tętniaka leczy się operacyjnie dwoma metodami. Pierwsza polega na otwarciu czaszki i założeniu klipsa z tytanu na tętniaka. Druga wiąże się z nakłuciem tętnicy, przez którą wprowadza się mikroskopijny cewnik.
Źródło: popularne.pl