Kino i muzyka

Edyta Górniak dostała SMS-a i osunęła się na ziemię. Treść o śmiertelnym wypadku zmroziła gwiazdę

Edyta Górniak kiedy tylko odczytała porażającego SMS-a o mało nie zemdlała. Treść wiadomości zmroziła polską diwę, która jeszcze długo nie wierzyła w to, co się stało. Podczas tłumaczenia, co właściwie zaszło, rozpłakała się i z trudem kontynuowała rozmowę.

Edyta Górniak znana jest ze swojej wrażliwości i empatii. Tragiczne doniesienia, szczególnie te dotyczące najbliższych, potrafią sprawić, że mocno to przeżywa. Piosenkarka opisała najgorszą chwilę swojego życia.

„Nogi mi się ugięły i osunęłam się pod lodówką”

Polska diwa nieoczekiwanie przyjęła propozycję stacji TVN, aby pod okiem kamer widzowie mogli śledzić postępy w nauce prowadzenia samochodu. Mało kto wie, że Edyta Górniak długo nie mogła zdecydować się na zrobienie prawa jazdy, ponieważ źle jej się to kojarzyło. W szczerym wywiadzie opowiedziała o najgorszej chwili w jej życiu. Było to 13 lipca 2014 roku, kiedy otrzymała druzgocącego SMS-a.

– Pamiętam ten dzień bardzo dobrze. Dostałam SMS-a od Marcina [swojego menadżera i asystenta – przyp. red.] mojego. Wzięłam do ręki telefon, podchodziłam do lodówki coś wyciągnąć – pewnie mleko do kawy – nie pamiętam dokładnie. Przeczytałam takie słowa: „Edi, nie mam odwagi zadzwonić. Nie wiem jak ci to powiedzieć, więc napiszę. Darek zabił człowieka. Mamy około 6-7 godzin, zanim dowie się o tym prasa”. Pamiętam, że mi się nogi ugięły i że się osunęłam pod tą lodówką – opowiedziała z trudem Edyta Górniak i rozpłakała się.

Edyta Górniak w pierwszej kolejności zadbała o bezpieczeństwo syna

Tamtego dnia, 13 lipca 2014 roku, Dariusz K. na Alei Komisji Edukacji Narodowej w Warszawie śmiertelnie potrącił człowieka. Wypadek spowodował, będąc pod wpływem narkotyków. Przekroczył prędkość i wjechał na czerwonym świetle na przejście dla pieszych. Zabił 63-letnią kobietę, co zdruzgotało Edytę Górniak. W wywiadzie postanowiła dodać coś jeszcze, pamięta, że martwiła się wtedy głównie o Allana.

– Pierwsze co pomyślałam, to: „Boże, to mogłabym być ja”. Wiele razy mnie straszył, że mi zrobi krzywdę. To była pierwsza myśl. Nie wiedziałam jeszcze, że chodzi o auto, że wziął narkotyki itd. Pamiętam, że nie mogłam oddychać. Zorganizowałam auto. Pojechał ze mną znajomy. Musiałam jak najszybciej dotrzeć do Allana, żeby on nie zobaczył nagłówków. Żeby się nie dowiedział o tym z gazet po prostu. Wiedziałam, że jest gdzieś na Mazurach i że może, np. pojechać z dziadkiem po bułki i zobaczy na pierwszej stronie ojca w kajdankach i po prostu nie będzie na to przygotowany… Może to zabrzmi teraz trochę jak żart, ale również po tym jedną z moich myśli było: „dobrze, że nie mam prawa jazdy” – kontynuowała Edyta Górniak.

Źródło: pikio.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close