Krzysztof Krawczyk zdecydował się na dramatyczne wyznanie. Okazuje się, że popularny wokalista ma za sobą wiele traumatycznych wydarzeń. Żaden z fanów, którzy od lat obserwują działalność sceniczną piosenkarza, nie zdawał sobie sprawy, jak wygląda życie ikony minionego pokolenia. Trudno uwierzyć.
Krzysztof Krawczyk to jeden z najpopularniejszych polskich wokalistów minionych dekad. Nie ma osoby, która nie znałaby hitów takich jak: „Chciałem być”, „Mój przyjacielu” czy „Parostatek”. Dziś wokalista cieszy się zasłużoną emeryturą, na którą przeszedł tuż po wybuchu pandemii koronawirusa. Ostatnio postanowił opowiedzieć o swoim życiowym dramacie.
Krzysztof Krawczyk zdecydował się na dramatyczne wyznanie
Krzysztof Krawczyk od lat pozostaje szczęśliwym mężem i ojcem. Wokalista unika show-biznesu i wiedzie raczej spokojne, ustatkowane życie. Nikt nie podejrzewał, że przeszłość wyglądała zupełnie inaczej. Piosenkarz mógł za młodu uchodzić za skandalistę.
Pierwszy związek Krzysztofa Krawczyka zakończył się z powodu zdrad muzyka, który nie potrafił dochować wierności Halinie Żytkowiak. Doszło do nieprzyjemnej sytuacji, podczas której żona zastała go w łóżku z kobietą, która wkrótce została jego partnerką życiową.
– To było podczas tourne Trubadurów po Związku Radzieckim. Pojechały z nami dziewczyny z zespołu Amazonki… No i wdałem się w romans z jedną z nich. Grażyna nakryła mnie w łóżku z Haliną, która później została moją drugą żoną – wyznał wokalista.
– Żałuję, że byłem idiotą i skrzywdziłem dwie wspaniałe dziewczyny. Teraz wiem, że największą wartością w małżeństwie jest wierność. Mężczyzna musi mieć honor. Przy Ewie odzyskałem go, przy niej nauczyłem się monogamii – dodał.
Po wyjeździe do Stanów Zjednoczonych gwiazdor przeżył ciężkie chwile. Rozwód wywarł ogromny wpływ na jego psychikę, co zaowocowało kontaktami z nieodpowiednim towarzystwem i zażywaniem środków odurzających. Piosenkarz nadużywał także medykamentów. Na szczęście, spotkał na swojej drodze kobietę, która go uratowała.
– Aż pojawiła się kobieta cud, Ewa… Wyrzuciła mi te wszystkie świństwa i powiedziała, że to ona będzie moim lekarstwem – opowiadał Krzysztof Krawczyk.
Ewa Krawczyk jest wielką miłością i bratnią duszą swojego męża. Pełni również funkcję menadżerki wokalisty oraz troszczy się o jego majątek i stan zdrowia. Gwiazdor od wielu lat zmaga się z konsekwencjami wypadku samochodowego, podczas którego uszkodził sobie biodro. Mimo upływu czasu, dolegliwości nadal dają o sobie znać. Konieczna była również operacja. Okazuje się, że swoją sprawność piosenkarz zawdzięcza przede wszystkim żonie.
– Gdyby nie Ewa, która zmusza mnie do ćwiczeń, byłbym kaleką. Zawdzięczam jej wszystko. Jestem szczęściarzem, że Bóg skrzyżował kiedyś nasze drogi. Bez jej miłości już dawno by mnie nie było – zdradził Krzysztof Krawczyk.
Spodziewaliście się tego, że znany wokalista ma za sobą tak traumatyczne sytuacje życiowe? Na szczęście, małżonka trwa u jego boku od ponad trzech dekad i wspiera go zarówno w rozwoju kariery zawodowej, jak i w sprawach prywatnych.
Źródło: pikio.pl