Beata Tyszkiewicz opowiedziała o tym, jak jej dom rodzinny oraz jej rodzina sama w sobie została dotknięta przez wojnę. Gwiazda, na której filmach wychowały się pokolenia Polaków, ma wiele rzeczy w historii jej rodziny, które może wspominać. Opowiedziała o niej jakiś czas temu w rozmowie z Faktem.
To, że Beata Tyszkiewicz ma szlacheckie pochodzenie, nie jest dla nikogo niespodzianką. Nie bez powodu nazywana damą polskiego filmu aktorka zdecydowanie ma maniery dowodzące tego pochodzenia. Kobieta może przywołać historie o swojej rodzinie, które doskonale udowadniają, jak szlachecki jest to ród.
Beata Tyszkiewicz herbu Leliwa
— Po różnych perypetiach podczas II wojny, w 1944 r., Niemcy wyrzucili rodziców mojego ojca z pałacu. Mężczyzn rozstrzelali, m.in. mojego dziadka Józefa Tadeusza. Prawdopodobnie to tragiczne wydarzenie sprawiło, że babcia Irena włożyła habit. Jako siostra Franciszka Maria wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża w Laskach — opowiedziała Beata Tyszkiewicz o dramatycznych zdarzeniach, jakie rozegrały się w jej rodzinie.
Sama wojna bardzo bezpośrednio dotknęła Beatę Tyszkiewicz. Kobieta opowiedziała między innymi o tym, jak zaskoczona wybuchem powstania, jej rodzina, zazwyczaj trzymająca się razem, została nagle rozdzielona. Z ojcem nie widziała się wówczas przez całe lata, ponieważ ten zaraz po zakończeniu wojny wyemigrował do Wielkiej Brytanii, gdzie założył drugą rodzinę.
Dom rodzinny Beaty Tyszkiewicz
— Moi dziadkowie ze strony ojca mieli pałacyk w Warszawie przy Litewskiej. Stoi tam do dziś i mam nadzieję, że powróci do rodziny. Oczywiście wojna wszystko rujnuje. Z naszego domu przy Krzywym Kole, który w czasie powstania był szpitalem powstańczym, nic nie pozostało. Tylko srebrny kubek mojego ojca z jego zbiorów — opowiedziała o nim Beata Tyszkiewicz.
Najprawdopodobniej w domu rodzinnym Beaty Tyszkiewicz pomoc uzyskało wiele osób. Gwieździe została po nim tylko jedna pamiątka – kubek taty.
Źródło: lelum.pl