Kino i muzyka

Do ostatniego dnia walczyła z nieuleczalną chorobą. Tina Turner była gotowa na śmierć

Jej głos jest rozpoznawalny na całym świecie. „Babcia Tina”, bo tak pieszczotliwie mówili o niej fani, odeszła 24 maja po długiej i ciężkiej chorobie w swoim domu w Szwajcarii. Do końca był przy niej ukochany mąż, Erwin Bach. Życie jej nie oszczędzało, a ostatnie chwile były wyjątkowo trudne, zwłaszcza pod względem zdrowotnym.

Do ostatniego dnia walczyła z nieuleczalną chorobą. Tina Turner była gotowa na śmierć

Życie na granicy śmierci

W życiu przeszła bardzo wiele, jednak problemy zdrowotne najbardziej odbiły się na niej w ostatniej dekadzie życia. W 2013 roku przeszła udar mózgu, zaledwie trzy tygodnie po ślubie z ukochanym, wieloletnim partnerem Erwinem Bachem. Był to tragiczny moment dla wokalistki, ponieważ musiała uczyć się wszystkich podstawowych czynności zupełnie od nowa. Wielomiesięczna rehabilitacja pozwoliła jej ponownie stanąć na nogi i wróciła do pełnej sprawności. To był jednak dopiero początek…

W 2016 roku potwierdziły się obawy lekarzy, którzy monitorowali stan zdrowia Turner. U wokalistki zdiagnozowano raka jelita grubego. Rozpoczęła chemioterapię, której skutki uboczne były dla niej nie do zniesienia. Cierpiała jeszcze bardziej. Ratowała się homeopatią, którą bardzo szybko odstawiła, bo jeszcze bardziej odbiło się to na jej zdrowiu. Przyszedł krytyczny moment, w którym chciała umrzeć…

Ostatnie chwile Tiny Turner

Tina Turner wciąż walczyła z chorobą, która doszczętnie wyniszczała jej organizm. Nadciśnienie w połączeniu z rakiem, doprowadziły do ostrej niewydolności nerek. Potrzebny był jej przeszczep. Wszystko zaczęło ją bardzo przytłaczać, a myśli o śmierci przychodziły coraz częściej. Rozważała eutanazję, nie chciała już cierpieć. Była gotowa, aby odejść. Bardzo długo trzymała się tej decyzji i nie chciała zmienić zdania. Jej nerki pracowały prawidłowo jedynie w 20%. Nie chciała być dla nikogo ciężarem. Zapisała się nawet do organizacji pomagającej w przeprowadzeniu eutanazji. Wtedy jej mąż Erwin Bach podarował jej nerkę. Wszystkie badania potwierdziły zgodność. I chociaż Tina początkowo kategorycznie odmawiała, w końcu doszło do operacji w 2017 roku.

Jego oferta oddania mi nerki była darem miłości, a on pozostał niewzruszony i zrelaksowany – mówiła Turner o mężu w jednym z wywiadów.

W trakcie rekonwalescencji, dotknęła ją osobista tragedia. Jej starszy syn Craig popełnił samobójstwo. Cztery lata później na raka jelita grubego zmarł jej drugi syn, Ronnie.

Jej stan zdrowia w ostatnich miesiącach bardzo się pogorszył. Tina wraz z mężem przebywała w ich domu pod Zurychem, nie podróżowali. Dużo odpoczywała, ale z dnia na dzień gasła. Odeszła w domu, obok ukochanego.

Źródło: viva.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close