Bartosz Żukowski znany z roli Waldka Kiepskiego z serialu “Świat Według Kiepskich” od wielu lat udziela się w fundacjach działających na rzecz zwierząt. W rozmowie z portalem „o2” przyznaje, że jest to ciężki kawałek chleba.
Należy mieć mocne nerwy, aby działać w podobny sposób jak Żukowski. Przyznaje on:
Widziałem dużo śmierci zwierząt, umierających z winy ludzkiej. Początkowo bardzo to przeżywałem. Płakałem, nie mogłem spać.
Bartosz Żukowski pomaga zwierzętom
Żukowski mówi, że to rodzice zaszczepili w nim wrażliwość na cierpienie zwierząt. Gdy był dzieckiem widział jak jego mama odkupywała od sąsiadów psy uwięzione na łańcuchach za “butelkę wódki”. W młodości chciał nawet pójść w ślady ojca i zostać weterynarzem.
W lutym aktor zaapelował w mediach społecznościowych o pomoc dla 50 psów rasy nowofundland. Zostały one odebrane z pseudohodowli pod Inowrocławiem. Żukowski brał czynny udział w ich ratowaniu.
Dzięki tej akcji psy dostały szansę na znacznie lepsze życie. To nie był pierwszy raz, gdy podjął się takiej pomocy.
Od 6-7 lat robię to czynnie, jeżdżę na interwencje, zarywam noce.
W ostatnich latach Żukowski czynnie działał dla różnych fundacji. W 2020 roku pomagał w likwidacji schroniska w Radysach na Mazurach. Udało się wtedy pomóc ponad tysiącu zwierząt. Wtedy aktor zobaczył na jak wielką skalę można pomagać. Dołączył do Stowarzyszenia Pogotowie dla Zwierząt, współpracującego z Fundacją „Pańska Łaska”, które działa na terenie całej Polski.
Bartosz Żukowski działa charytatywnie
O swojej pomocy Żukowski mówi:
Odwalam tam najgorszą, brudną robotę. Gdzieś się czołgam, tarzam się w odchodach, brudach, smrodach. Na tym to polega, nie oszukujmy się, to nie jest odbieranie trzech yorków od starszej pani, która ich nie wyprowadza. To często jest nawet sto albo więcej zwierząt, którym trzeba pomóc. To ciężka, fizyczna praca, która jest też wymagająca emocjonalnie. Ale daje mi ogromną satysfakcję.
Podczas tej działalności doświadczył wielu śmierci zwierzaków.
Widziałem dużo śmierci zwierząt, umierających z winy ludzkiej. Początkowo bardzo to przeżywałem. Płakałem, nie mogłem spać. Nie mieściło mi się to w głowie, że ludzie dopuszczają się takich zbrodni, bo to trzeba nazwać po imieniu. Niekarmienie czy niepojenie zwierzęcia przez kilka tygodni jest dla mnie zbrodnią.
Aktor widział na swoje oczy konia, który powinien ważyć 700 kilogramów, a był tak wychudzony, że ważył o połowę mniej. Odbierał również psa, który miał ogromnego guza na nodze.
Bartosz Żukowski komentuje pomoc zwierzętom
Bartosz Żukowski planuje zrobić kiedyś wystawę zdjęć, aby ukazać w jak bardzo skandalicznych warunkach może mieszkać pies. Chce on także walczyć z błędami w obowiązującym prawie.
Najgorsza sytuacja zwierząt zdaniem aktora jest w małych miejscowościach. Uważa też, że wyroki dla osób znęcających się nad zwierzętami są zbyt pobłażliwe.
Artysta ma jednak pewne remedium na to, żeby poprawić byt zwierzaków. Twierdzi, że wykonana zostać musi “praca u podstaw”. Aktor jest za tym, aby została przeprowadzona dobrze dofinansowana akcja uświadamiająca ludzi. Chodzi tu na przykład o napiętnowanie takich sytuacji jak trzymanie psa na łańcuchu. Tak aby ludzie mieli świadomość, że jest to złe i zwierzę w takich warunkach nie czuje się dobrze.
Źródło: lelum.pl