Antoni Królikowski od kilku tygodni unika mediów jak ognia. Po wybuchu kilku skandali z jego udziałem, aktor rzuciła prawdziwą bombę, wyznając że cierpi na nieuleczalną chorobę. Teraz głos w tej sprawie postanowił zabrać jego były przyjaciel, który wyjawił, co zaproponował Antkowi…
Antek Królikowski w zeszłym roku i na początku tego był jednym z najczęstszych bohaterów tabloidów i portali plotkarskich. Trzeba przyznać, że syn Grażynki z „Klanu” nieźle się o to postarał.
Najpierw wziął nagły ślub z Joanną Opozdą, z którą nieco wcześniej się rozstał. Potem okazało się, że aktorka spodziewa się dziecka. Tuż przed porodem dostała jednak od męża prezent w postaci zdrady z sąsiadką, do której zresztą ostatecznie się wyprowadził.
Potem była skandaliczna próba zorganizowana walki między sobowtórami Putina i Zełenskiego, co zbiegło się w czasie z emisją show TVN z jego udziałem.
Antek Królikowski, Joanna Opozda /Kurnikowski /AKPA
Gdy wydawało się, że Królikowski niczym nas już nie zaskoczy, nagle w programie oznajmił, że cierpi na nieuleczalną chorobę, z którą zmaga się już od kilku lat.
„Na mikołajki dostałem taki prezent w postaci diagnozy – SM, czyli nieuleczalna choroba centralnego układu nerwowego. I żyję z tym” – wyznał w programie „Przez Atlantyk”.
Alan Andersz o chorobie Królikowskiego
Niespodziewanie głos w sprawie postanowił zabrać Alan Andersz. Aktor przyjaźnił się z Antkiem do czasu feralnych urodzin „Królika”, na których doszło do awantury i skończyło się upadkiem Andersza ze schodów. Celebryta trafił do szpitala i nie było wiadomo, czy przeżyje.
Ostatecznie udało mu się wrócić do zdrowia, ale rehabilitacja trwała latami. Jak wspominał w podkaście Katarzyny Zdanowicz, Antek nawet nie odwiedził go w szpitalu i nie interesował się jego losem.
Alan Andersz / VIPHOTO/East News /East News
„Podałem mu rękę i powiedziałem, że temat wypadku jest dla mnie zamknięty. Jeżeli ktoś w tak trudnym momencie zachowuje się w taki, a nie inny sposób, to oczywistym jest, że nie chcesz z kimś takim rozmawiać. Niejednokrotnie mówiłem, że wystarczyło, by przyszedł do mnie do szpitala, przybił ze mną piątkę i przeprosił. Nie byłoby wtedy problemu, bo to był przecież wypadek” – wyznał.
Andersz wiedział o chorobie Królikowskiego
Teraz kontynuuje ten wątek w rozmowie z jastrzabpost.pl, gdzie skupił się na ostatnim wyznaniu Antka o nieuleczalnej chorobie. Alan potwierdził, że Królikowski nie wymyślił sobie tego na potrzeby ratowania wizerunku, co niektórzy mu zarzucali. Sama Andersz wie o tym od kilku lat.
„Jeżeli chodzi o chorobę Antka, ja mu powiedziałem, jak się dowiedziałem parę lat temu, że ma telefon do mnie i jeżeli będzie chciał pogadać, to jestem. Ja przechodziłem przez ciężkie rzeczy. Jeżeli chodzi jego decyzje życiowe, to nie jest mój interes. Niech robi to, co robi. Nie popieram tego, co robi, ale to nie jest moje życie, nie będę się tym przejmował” – wyznał, dodając że już więcej ręki do Antka wyciągał jednak nie będzie.
„Nie skorzystał i wydaje mi się, że nie skorzysta. Ale to jest jego życie. Jeżeli ktoś chce mojej pomocy, zapraszam. Ja nigdy nikomu na siłę pomagać nie będę” – podsumował gorzko.
Źródło: pomponik.pl