Kino i muzyka

Anna German przeżyła prawdziwy dramat. Przez długi czas żyła w „niewoli”: „Widziałam tylko ścianę i drzewo”

Anna German podbiła serca fanów na całym świecie swoim pięknym głosem. Ostatnio jej losy można było śledzić w popularnym serialu telewizyjnym, jednak wciąż wychodzą na jaw poruszające fakty z jej życia. O tym, że była „uwięziona”, nie wie wielu jej fanów.

Anna German miała niełatwe dzieciństwo i okres dorastania. Spadła na nią duża presja, ponieważ musiała utrzymywać niezamożną rodzinę. W związku z tym porzuciła dziecięce marzenia o karierze malarskiej i zaczęła studia na geologii. Po jakimś czasie jednak okazało się, że jej talenty leżą gdzie indziej – jej głos miał uwieść miliony.

Anna German szybko podbiła też serca fanów z całego świata

Zaczynała od Estrady Wrocławskiej, ówczesnej agencji artystycznej. Początkowo przesłuchujący ją reżyser Szymon Szurmiej był sceptyczny, ale szybko uległ jej wdziękowi. Miał rację, bo jej kariera już niedługo potem zaczęła rozwijać się w błyskawicznym tempie, na skalę światową. Chociaż na początku grała po niewielkich knajpach i dawała aż 40 koncertów miesięcznie, aby utrzymać swoją rodzinę, wkrótce nadszedł czas, kiedy musiała decydować między kontraktami napływającymi z różnych stron świata.

Anna German zjeździła wiele miejsc, w tym Paryż, San Remo, Rio de Janeiro, Tokio, Filadelfię czy Majorkę. Była rozchwytywana, a wszędzie towarzyszył jej ukochany mąż, Zbyszek Siedział. Był jak jej duch – zawsze tuż obok, gotowy wesprzeć ją dobrym słowem.

Sielanka nie trwała jednak wiecznie. Ciągłe podróże i dojazdy odcisnęły swoje piętno na Annie German i w pewnego słonecznego dnia w 1967 roku, jadąc Autostradą Słońca we Włoszech, miała tragiczny wypadek, który sprawił, że została na długi czas „uwięziona”.

Anna German cierpiała w „niewoli”

Piosenkarka była okropnie połamana i miała problemy z poruszaniem się. Przez pół roku nosiła gorset z gipsu, który uciskał jej klatkę piersiową i utrudniał oddychanie.

Na własną prośbę, zamiast spędzać ten czas we Włoszech, gdzie doszło do wypadku, została przewieziona do szpitala w Konstancinie. Tam długo dochodziła do siebie, tęskniąc za pięknem świata. Czuła się uwięziona i bardzo bolało ją to, że nie może korzystać z życia.

– Ze swojego łóżka widziałam tylko ścianę i drzewo. Całymi godzinami patrzyłam w okno, czekając czy nie pojawi się ptaszek na gałęzi – opowiadała o tych trudnych chwilach Anna German.

Źródło: pikio.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close