Kino i muzyka

Aktor „Na dobre i na złe” stracił pracę. Przez wpis na Twitterze

Redbad Klynstra-Komarnicki (50 l.), polski aktor holenderskiego pochodzenia, który znany jest z serialu „Na dobre i na złe” wyjawił jakie spotkały go nieprzyjemności po hejcie, który wylał się na niego po wpisie na Twitterze. Mąż aktorki „Rancza” Emilii Komarnickiej-Klynstry (34 l.) napisał wówczas: „Czy w PL pedofile są częścią LGBT+, czy nie? Kto czuje się kompetentny odpowiedzieć?”.

Aktor "Na dobre i na złe" stracił pracę. Przez wpis na Twitterze

Redbad Klynstra-Komarnicki wydał oświadczenie w tej sprawie, przytoczył także historię z rodzinnego kraju. W Holandii w latach 2006-2010 istniała bowiem Partia Pedofilii. Ostatnio natomiast Front Wyzwolenia Dzieci chciał uczestniczyć w paradzie z ruchem LGBT. – Mam znajomych i przyjaciół o różnych orientacjach seksualnych mieszczących się w skrócie LGBTQ+ i ich preferencje nie stanowią i nie stanowiły dla mnie nigdy kryterium oceny jakości ich człowieczeństwa. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem zaglądania przez Państwo czy Kościół do sypialni obywatela. Każdy ma prawo w swoim domu robić to, na co ma ochotę, o ile mieści się to w ramach prawa i nie narusza wolności drugiej osoby lub innej istoty, której prawa są chronione w naszej cywilizacji – czytamy w oświadczeniu aktora. – Odmienna od heteronormatywnej orientacja seksualna jest zbyt poważną sprawą dla tych, których to naprawdę dotyczy, żeby robić z tego popkulturową manifestację ideologiczną, wspieraną homofobicznymi w swojej intencji prowokacjami bluźnierczymi, które mają na celu zdyskredytowanie osób LGBT (oraz sprawy, o którą walczą) w oczach Polaków, w tym Katolików – dodał.

Potem przytoczył niedawną sytuację z Holandii – Moim holenderskim doświadczeniem jest istnienie partii Pedofilii (2006-2010), której jednym z głównych celów była legalizacja związków między dorosłymi i dziećmi od 12. roku życia, w tym pośrednio zmianę kwalifikacji pedofilii z »dewiacji seksualnej« na »orientację seksualną«. Przedstawiciel owej partii żalił się, że ponieważ społeczeństwo od czasu głośnych afer pedofilskich nie jest już tak otwarte na osoby o skłonnościach pedofilskich, nie widzi innej możliwości jak wejście do polityki i nagłośnienie ich perspektywy. Środowisko holenderskiego LGBT odcięło się wtedy od środowiska pedofilii, choć jeszcze mało jednoznacznie, bo wrodzona tolerancja kazała brać pod uwagę każdą w sposób poważny i kulturalny wyrażoną potrzebę w ramach wolności wypowiedzi. Jednak całkiem niedawno, podczas amsterdamskiego GAY PRIDE (odpowiednika polskiego marszu równości), nieformalny ruch »FrontWyzwoleniaDzieci«, rozdawał ulotki promujące swój ruch potocznie zwany Pedoclub. Jego rzecznik poinformował, że rozmawiał z kierownictwem Marszu o »skromnym udziale«, ale żalił się, że »zostaliśmy od razu wyzwani od kryminalistów, tylko ze względu na naszą orientację«. Rzecznik holenderskiego marszu Gejowskiej Dumy, czyli pośrednio ruchu LGBTQ+ stwierdził jasno, że »pedofile nie są częścią marszu. Nie chcemy być z nimi utożsamiani. Nie należą do nas«. Przedstawiciele #pedopride zostali usunięci z marszu przez służby porządkowe Gay Pride – napisał.

Redbad Klynstra-Komarnicki z żoną Emilią ma rocznego synka Kosmę i obawia się o jego przyszłość. – Teraz jako rodzic wyłapuję siłą rzeczy wszystko, co według mnie dotyczy lub może w najbliższej przyszłości stać się doświadczeniem mojego dziecka i chcę to rozpoznać. Ponieważ używam Twittera czasem do zadani otwartego pytania w związku z tematem, który aktualnie mnie nurtuje, poprosiłem czującą się w tej materii kompetentną osobę o odpowiedź na pytanie, czy w Polsce pedofile są częścią LGBT?” – napisał aktor. – Ponieważ jest to ruch nieformalny i granice jego są rozmyte, może na przykład Robert Biedroń jako jeden z liderów politycznych wspierających ruch LGBT wypowiedziałby się jasno na temat swojego stosunku do pedofilów? – zapytał.

Gwiazdor „Na dobre i na złe” otrzymał już łatkę homofoba. Przez swój wpis stracił także pracę i ma nieprzyjemności – Wystarczyło tylko pojawienie się słowa „homofob” w kilku artykułach i na podstawie tej łatki produkcja serialu wycofała się z propozycji, którą dla mnie mieli. Rozwijająca się fala hejtu spowodowała, że agencja aktorska zrezygnowała ze współpracy ze mną ze względu na „interes firmy”. Bali się, że będą utożsamiani z moimi domniemanymi poglądami – powiedział w rozmowie z tvp.info. – Ja teraz jestem tu ofiarą, pytanie, kto jest agresorem? Czy ta polityczna poprawność stała się jakimś terrorem, który powoduje, że ktokolwiek powie coś niestandardowego i jest usuwany z rzeczywistości medialnej? – dodał Redbad Klynstra-Komarnick.

Źródło: se.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close